Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

5. liga piłkarska. Niwa Nowa Wieś wróciła do formy, więc rozstrzelała Halniaka Maków Podhalański [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Paweł Flis (na dalszym planie) spogląda, jak piłka po jego strzale odbija się od poprzeczki, by potem wpaść do siatki. Niwa prowadziła 1:0. To był dopiero początek strzeleckich fajerwerków gospodarzy.
Paweł Flis (na dalszym planie) spogląda, jak piłka po jego strzale odbija się od poprzeczki, by potem wpaść do siatki. Niwa prowadziła 1:0. To był dopiero początek strzeleckich fajerwerków gospodarzy. Fot. Jerzy Zaborski
- Nasza wcześniejsza porażka w Jaworznie nie była zapowiedzią kryzysu, ale była wypadkiem przy pracy – powiedział Kamil Żmuda, grający trener Niwy Nowa Wieś, lidera wadowickiej okręgówki, który na własnym boisku pokonała Halniaka Maków Podhalański.

Lider z Nowej Wsi rozpoczął ostrożnie, więc niektórzy kibice mieli obawy, że za Niwą ciągnie się jeszcze brzmię porażki z Jaworzna (0:3). Tymczasem goście starali się to wykorzystać. Wywalczyli rzut wolny. Po zagraniu z niego przez Szymona Bobka, Adam Piskorz z bliska uderzył ponad poprzeczką. To było jednak zbyt mało na gospodarzy.

Makowianie zaczęli popełniać proste błędy. Chwała jednak gospodarzom, że potrafili wykorzystać ich niezdecydowanie. Paweł Flis na prawej stronie poradził sobie z Maciejem Furmanem, wpadł w pole karne, a po jego uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki, spadła za linię bramkową i wpadła do siatki. Ten gol był jednym z piękniejszych w lidze, zdobytych przez nowowsian.

Jeszcze przed przerwą Mariusz Piskorek pokazał, że nie tylko strzela gole, ale także potrafi je wypracować kolegom. Zawiązał trzech rywali, zagrał wzdłuż linii pola karnego, a Piotr Metra popisał się płaskim strzałem, po którym piłka przy słupku wpadła do siatki.

W obozie gości, tuż przed przerwą, w polu karnym znalazł się Damian Kowalczyk. Uderzył technicznie, lecz futbolówka poszybowała ponad poprzeczką.

- Znowu straciliśmy gole po prostych błędach i potrzebowaliśmy 20 minut, żeby wejść w mecz – pieklił się Sławomir Frączek, trener Halniaka.

Po zmianie stron makowianie zaczęli odważniej, starając się zdobyć kontaktowego gola. Szybko jednak ich zapędy zostały ostudzone. Po zagraniu z rzutu rożnego przez Piotra Klimczyńskiego, w zamieszaniu przed polem bramkowym najwięcej zimnej krwi zachował Piotr Merta.

Później, największy pracuś na boisku, czyli Paweł Flis, tak zagrał ze skrzydła, że Mariusz Piskorek skutecznie główkował po długim rogu. Flis jeszcze raz wystąpił w roli asystenta. Dokładnym prostopadłym podaniem wypuścił w bój Piskorka, który – mając przed sobą tylko bramkarza – położył go na murawie i dopiero trafił do siatki.

- Dobrze, że po wpadce w Jaworznie trafił nam się taki mecz pozwalający nam wrócić na właściwe tory – ocenił Kamil Żmuda, trener Niwy. - Owszem, makowianie nie postawili nam zbyt wysokich wymagań, ale u siebie jakoś zawsze ich „lejemy”, więc tradycji stało się zadość.

- Mam przetrzebioną kontuzjami drużynę, dlatego w końcówce do pola wszedł bramkarz. Kłopoty kadrowe to jedno, ale proste błędy to drugie. One też są naszą zmorą – skwitował Sławomir Frączek, trener Halniaka.

Niwa Nowa Wieś – Halniak Maków Podhalański 5:0 (2:0)
Bramki:
1:0 Flis 12, 2:0 P. Merta 23, 3:0 P. Merta 54, 4:0 Piskorek 63, 5:0 Piskorek 72.

Niwa: Korzec – Zięba, Stawowczyk, Mateja, Zwaryczuk (46 Gardyński) – Flis, P. Merta, K. Żmuda, Holewa – Klimczyński (65 Deska), Piskorek.

Halniak: Żarnowski – Marsowicz (64 Krauz), Furman, Grzywa, Raczek (73 Wójtowicz) – Barczuk, Sz. Bobek (85 Kobiałka), Burzyński, Piskorz, Sarnicki (60 Pająk) – Kowalczyk.

Sędziował: Łukasz Łabuzek (Płoki). Żółte kartki: Marsowicz, Barczuk. Widzów: 70.

Inne mecze: Arka Babice - Nadwiślanin Gromiec 2:2, Zatorzanka Zator - Relaks Wysoka 1:2, Rajsko - Garbarz Zembrzyce 3:1, Brzezina Osiek - Żarki 1:0, Tempo Białka - Victoria 1918 Jaworzno 0:0, Sosnowianka Stanisław Dolny - Chełmek 1:6. Pauzowała: Kalwarianka.

O meczu Rajska z Garbarzem Zembrzyce (3:1) - CZYTAJ TUTAJ

PILNE:

Mec z poprzedniej kolejki (6/7 października) w Żarkach z Garbarzem Zembrzyce (na boisku było 0:0) został zweryfikowany jako walkower dla Żarek (3:0), bo w drużynie Garbarza wystąpił nieuprawniony zawodnik (Harańczyk).

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska