901 głosów zdecydowało o zwycięstwie najmłodszego z kandydatów

Takich emocji w mieście nie było dawno. Burmistrz wybrany, ale dyskusje nie cichną. Zachęcani byliśmy, by postawić na młodość, co też gorliczanie uczynili, ale trzeba pamiętać, że prawą ręką każdego burmistrza jest Rada Miasta. Tymczasem w Gorlicach Rada jest, ale stricte pod odchodzącego burmistrza. Przecież Witold Kochan wprowadził do niej swoją większość - dziewięciu radnych. Nie dość tego, powołany w niedzielę burmistrz nie ma w Radzie ani jednego członka ugrupowania, z którego startował.

- Nie widzę problemu w tym, że w Radzie nie ma członków Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Na poziomie samorządu lokalnego nie powinno być podziału na partie polityczne. U nas też tego nie ma - są stowarzyszenia, komitety wyborcze. Chodzi tylko o to, by wszyscy chcieli działać na rzecz ludzi i miasta - powiedział nam Rafał Kukla.

Przyznaje, że zwycięstwem nie był tak do końca zaskoczony. Jak mówi, obserwował nastroje, słuchał, co mieszkańcy mówią, jak komentują, co dzieje się w mieście. Celem na najbliższe pół roku będzie dopięcie współpracy z powiatem w sprawie drogowego obejścia miasta, a konkretnie modernizacja ulicy Sikorskiego.

- Nie podzielam zdania, że ci, którzy głosowali na mnie, tak naprawdę głosowali przeciwko Witoldowi Kochanowi. Jeśli już, to może to być sprzeciw wobec sposobu traktowania ludzi, podchodzenia do ludzkich spraw. Myślę, że ja mam lepszy kontakt z mieszkańcami - twierdzi.

Na razie nie chce mówić nic na temat ewentualnych zmian personalnych w Urzędzie. - Jest na to za wcześnie - twierdzi. Witold Kochan porażkę wziął po męsku, na klatę. Zapytany, jak uważa, co przesądziło o takim wyniku wyborów, nie chciał się wypowiadać. Skomentował jedynie krótko: Nie mnie to oceniać.

Tak czy inaczej, pozostaje gorliczaninem. Tutaj ma dom, rodzinę. - Absolutnie nie odcinam się od miasta, bo to byłoby niepoważne i dziecinne. Wyborcy wydali werdykt. To się zdarza i mnie się właśnie zdarzyło. Mam do tego dystans - podkreśla. Zadeklarował tym samym, że w razie potrzeby będzie służył pomocą, doświadczeniem i kontaktami.

Alicja Nowak, kandydatka z pierwszej tury oficjalnie poparła Rafała Kuklę. Wczoraj nie ukrywała satysfakcji. - Czuję się trochę matką sukcesu - mówiła ze śmiechem. - Myślę, że z Rafałem Kuklą mamy te same priorytety - pracę na rzecz miasta. Należę do osób, którzy chcą współpracować na rzecz ludzi. Musimy mu tylko dać trochę czasu na wejście w temat - mówiła już z powagą.

Komentują dla nas:

Krzysztof Wroński, przewodniczący Rady Miasta
Mam taką naturę, że dogadam się z każdym. Mieszkańcy są zmęczeni atmosferą braku zaufania, jątrzenia. Musimy to zmienić. Deklaruję, że z każdym podejmę każdy temat. Nie można się obrażać na wynik głosowania, trzeba podjąć współpracę. I tyle. Wprawdzie planowana była koalicja, ale jestem przeciwnikiem układania się. Jeśli ktoś chce tworzyć klub, ma do tego prawo, ale apeluję: nie organizujmy się w grupy, mamy służyć miastu, a nie swoim interesom, tym bardziej partyjnym. Z wybranym burmistrzem znamy się z pracy w samorządzie. Nie mam żadnych przesłanek, które pozwalałyby mi sądzić, że sobie nie poradzi. Pomogę mu we wszystkim, jeśli tylko będzie tego chciał. Na pewno nie będę mu się jednak narzucał, bo to oznaczałoby brak szacunku dla niego.

Karol Górski, starosta gorlicki
Pierwszy temat, omawiany na sesjach, a więc znany nowemu burmistrzowi, to przebudowa dróg powiatowych znajdujących się na terenie miasta. Chodzi o ulice Sikorskiego i Wincentego Pola, które chcemy poszerzyć, wybudować trzy ronda, nowe chodniki. Znamy się z Rafałem Kuklą od kilku lat, bo był radnym Rady Powiatu . Współpraca układała się dobrze, więc jestem przekonany, że nadal tak będzie. Będziemy oczywiście pytać burmistrza, jakie są jego oczekiwania, i w jakich obszarach ta współpraca ma się szczególnie rozwijać. Najpilniejsze sprawy dla Gorlic na dziś to przebudowa układu komunikacyjnego i poprawa płynności ruchu oraz rozwój gospodarczy i w tym kierunku szczególnie chcemy z nowym burmistrzem współdziałać.