Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Abp Hoser i awantura o pedofilię w Kościele

Marta Paluch
Abp Henryk Hoser, biskup warszawsko-praski
Abp Henryk Hoser, biskup warszawsko-praski Marcin Obara
Abp Henryk Hoser, biskup diecezjalny warszawsko-praski, zatrudniał w swojej diecezji proboszcza skazanego z pedofilię. Wiedział i o podejrzeniach, i o późniejszym wyroku, ale przez długi czas nie zdecydował się usunąć duchownego ze stanowiska. Zrobił to dopiero wtedy, gdy sprawą zaczęli się interesować dziennikarze TVN24.

Afera pedofilska w Kościele. Ks. Wojciech Gil będzie szukany przez Interpol [WIDEO]

Afera pedofilska w Kościele. Modlnica pod Krakowem: ks. Wojciech jest niewinny!

Grzegorz K. jeszcze do środy był proboszczem w parafii w warszawskim Tarchominie. Tymczasem, jak podało TVN 24, kilka lat temu miał proces o molestowanie ministrantów. W aktach śledztwa są zeznania tych chłopców, dziś już dorosłych ludzi. Opowiadają, że duchowny obnażał się przy nich, kazał patrzeć na swoje przyrodzenie, oglądać pornografię, dotykał ich w miejsca intymne, całował, kazał siebie dotykać.

Afera pedofilska w Kościele. W centrum księża z Małopolski

W 2011 r. sprawę zgłosił prokuraturze psycholog, który dowiedział się o niej podczas terapii dorosłego mężczyzny. Miał on być molestowany jako ministrant przez ks. K. w 2001 r., gdy duchowny był proboszczem w powiecie otwockim. Psycholog powiadomił też o sprawie przełożonych ks. Grzegorza z kurii warszawsko-praskiej. Abp Hoser miał więc informację o podejrzeniach, ale nie reagował. Przez dwa lata ksiądz K. pracował, miał kontakt z młodzieżą (odprawiał cotygodniową mszę dla dzieci) i 32 ministrantami.

Ksiądz K. został skazany za tzw. inne czynności seksualne w marcu 2013 r. (wyrok nie jest prawomocny). Sąd zdecydował o karze roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Jednak dopiero pół roku po tym ksiądz został odsunięty.

Dlaczego tak się stało? Wczoraj w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski ks. Wojciech Lipka, kanclerz kurii warszawsko-praskiej, odczytał oświadczenie swoich przełożonych. "(...) Oskarżony ksiądz nie otrzymał prawomocnego wyroku i do sądu należy ostateczne rozstrzygnięcie o jego winie. Od wyniku postępowania sądowego będzie zależało dalsze postępowanie kanoniczne i wynikające z niego konsekwencje" - tłumaczył. Dodał, że reakcja kurii nie była natychmiastowa, bo to były "dawne, nieaktualne sprawy", z 2001 r.

Ks. K. miał dwa procesy o molestowanie. W pierwszym, opisanym wyżej, zapadł wyrok, ale obrona się od niego odwołała. Duchowny się nie przyznał. Drugi proces trwa. Ks. K. miał też postępowanie o rozpijanie ministrantów, ale zostało umorzone z powodu przedawnienia.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska