Tegoroczną nowością była specjalna strefa, gdzie można było porozmawiać z pilotami biorącymi udział w pokazach dynamicznych, zrobić sobie fotkę, albo poprosić o autograf. Zespoły pokazowe greckich oraz tureckich sił powietrznych miały swoje stoiska, gdzie rozdawano gadżety, plakaty, sprzedawano koszulki.
Ogromnym zainteresowaniem cieszyła się możliwość wejścia na pokład wielkiego transportowca. Najdłuższa kolejka ustawiła się do amerykańskiego samolotu C-130.
Już po raz kolejny na Air Show prezentowały się wszystkie niemal rodzaje wojsk. Był oczywiście polski czołg PT-91, ale także służący w polskich brygadach pancernych niemiecki Leopard. Pancerniacy chętnie zapraszali wszystkich do wejścia na maszyny, można było wejść do środka, ale ta atrakcja - ze względu na dużą ilość chętnych - wymagała sporej cierpliwości.
Prezentowano też broń produkowaną w Fabryce Broni "Łucznik" oraz w Zakładach Metalowych Tarnów. Byli też rekonstruktorzy historyczni.
Na stoisku 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu można było porozmawiać z instruktorami skoków spadochronowych, przymierzyć się do spadochronu, zrobić sobie zdjęcie. Bardzo duże zainteresowanie dzieciaków budziła możliwość spróbowania swoich sił na symulatorach lotu, albo symulatorze skoków spadochronowych.
Zobacz też: Air Show 2018. Filmowy skrót z pokazów lotniczych w Radomiu
POLECAMY RÓWNIEŻ: