Pozostawiony plecak obok kas wzbudził podejrzenia, które skutkowały ewakuacją wszystkich osób znajdujących się na tarnowskim dworcu PKP.
Alarm wszczęto w poniedziałek przed godziną 23, gdy na dworcowej poczekalni przebywało 15 osób. Wszyscy zostali poproszeni o opuszczenie budynku. Na miejsce sprowadzono policjantów i strażaków. Na moment wstrzymano również ruch pociągów.
Ostatecznie okazało się, że plecak nie zawiera nic niebezpiecznego. Ustalono też jego właściciela, który - jak twierdził - zostawił go nieopatrznie, a nie celowo po to, aby wywołać alarm bombowy.
Działania zakończono dopiero ok. godz. 3 nad ranem