Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ale to już było - wciąż jesteśmy tacy sami

biskup Tadeusz Pieronek
Często zdarza się, że zatroskani o różne sprawy, osobiste i publiczne, staramy się rozwiązać je przy pomocy powszechnie przyjętych wzorców obyczajowych, towarzyskich czy prawnych. Każdy kłopot można zaszufladkować, umieścić go we właściwym kontekście i próbować rozwiązać w możliwie najprostszy sposób.

Inaczej trzeba traktować sprawy osobiste, które stworzyliśmy sobie sami, inaczej te, które dotyczą naszej rodziny, inaczej kiedy w grę wchodzą osoby obce, ale jeszcze inaczej, gdy mają wymiar szerszy, społeczny, publiczny.

Nie jest dobrze, kiedy własne błędy chcemy zwalić na cudze plecy i domagamy się, by ktoś inny poniósł za nie odpowiedzialność. Indywidualnie nie odpowiadamy za błędy, postępki i grzechy innych osób, chyba że zaniedbaliśmy ciążący na nas obowiązek opieki, albo byliśmy współsprawcami jakiegoś zła czy przestępstwa.

Z rodziną bywa różnie. Jest to najbardziej podstawowa komórka społeczna o specyficznym charakterze, związana wzajemnym zaufaniem i miłością. Z natury służy ona dobru małżonków i ich potomstwu, a więc tworzy wyjątkowy zespół osób dążących do dobra wspólnego rodziny. Niestety, brak dojrzałości i poczucia odpowiedzialności, połączony z egoizmem, potrafi skłócić i zniszczyć ten idealny obraz rodziny. Zbyt często kochający się ludzie przekształcają się w zaciekłych wrogów, przez co pozbawiają swoje dzieci poczucia bezpieczeństwa, niszczą ich dzieciństwo, odbierają im to, co mogłyby osiągnąć w kochającej się rodzinie.

A przecież w każdej sytuacji warto rozstrzygać spory i kłótnie ugodowo, ale do tego potrzebna jest dobra wola obydwu stron, a skoro jej braknie, trzeba się zwrócić do instytucji, które zajmują się wymiarem sprawiedliwości, wydając decyzje administracyjne i wyroki.

Trybunały są po to, by przywracać porządek prawny wśród ludzi, którzy go naruszają, a robią to nagminnie, nie stosując się do nakazów i naruszając zakazy, w kwestiach osobistych i publicznych.

Wydaje się, że najtrudniejszą sprawą jest łagodzenie i rozwiązywanie sporów społecznych, dotyczących wszystkich obywateli. W tym celu wybieramy większość parlamentarną, rządy i jesteśmy przekonani, że to one potrafią opanować sytuację i wnieść ład, satysfakcjonujący wszystkich członków wspólnoty.

Niestety, w tej sprawie napotykamy na wielkie trudności, spowodowane przekonaniem rządzących, że każda nowa władza, z racji otrzymanego mandatu, ma nadzwyczajne przywileje. Przykładem tych wielkich, dzisiejszych nadużyć władzy jest trzymanie się nagannej praktyki obsadzania lukratywnych stanowisk jedynie swoimi zwolennikami, także niekompetentnymi, co jest sprzeczne z obowiązkiem troski o dobro wspólne.

Przez przypadek otworzyłem książkę Wojciecha Korfantego „Naród - Państwo - Kościół” i wzrok mój spoczął na zdaniu: „Przyzna mi p. prof. Jaworski (nb. chodzi o ówczesnego senatora, profesora UJ), że w poprawionej demokracji włoskiej i bolszewickiej nie pytają się kandydata o stanowisko, czy jest dzielnym, czy ma kwalifikacje umysłowe, moralne i fachowe, lecz czy jest tego samego wyznania. »Czy jest nasz?« (…) Nie potrzebuje p. Jaworski nawet sięgać do Włoch i do Bolszewii, ale może sprawdzić tę zasadę w swej własnej ojczyźnie”. Chodziło o sytuację w Polsce w 1929 roku.

Przypominają mi się w tym kontekście słowa piosenki Maryli Rodowicz: „Ale to już było, znikło gdzieś za nami, choć w papierach lat przybyło, to naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami”.

To gorzka prawda, z którą nie można się godzić, bo przecież najczęściej źródłem konfliktów nie są przepisy, ale my sami, nie panując nad emocjami, ambicjami, nad naszym egoizmem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska