Zaledwie kilka tygodni wcześniej Szewczenko, po krótkim epizodzie w roli asystenta, został selekcjonerem reprezentacji Ukrainy - i była to jego pierwsza praca trenerska. A mecz w Krakowie - trzecim, w którym poprowadził zespół.
To, że do spotkania doszło w Krakowie, miało przyczyny polityczne. Ukraina nie uznaje Kosowa (traktując je jako część Serbii), dlatego nie przyjęła jego piłkarzy na swoim terenie. Wprawdzie Federacja Piłkarska Ukrainy (FFU) dwukrotnie zwróciła się do swojego MSZ o możliwość organizacji meczu na własnym terytorium, ale trzy tygodnie przed spotkaniem usłyszała ostateczne, twarde "nie".
Na grę na neutralnym terenie UEFA zgodziła się 23 września, wybór Ukraińców padł na Kraków i stadion Cracovii. Otwarty tego wieczoru jedynie dla 999 osób, bo nie była to impreza masowa.
Wieczysta Kraków. Transfery - zima 2022. Dokąd odeszli piłka...
Kibice z Ukrainy usiedli w dwóch sektorach na trybunie od strony Błoń, pomiędzy nimi leżała potężna flaga. W narożniku po przeciwnej stronie była grupka Kosowian (gospodarze musieli przekazać im część biletów), i jak na niespełna tysiąc gardeł było naprawdę głośno. Okrzyki: "Putin" - i tutaj wulgarne słowo - też się pojawiły. Od czasu aneksji Krymu to stały repertuar ukraińskich kibiców.
- Przede wszystkim chciałbym podziękować kibicom, którzy byli tu z nami na meczu. I tym, którzy oglądali mecz w telewizji - to pierwsze słowa, jakie padły z ust Andrija Szewczenki po meczu.
Ukraińską kadrę prowadził przez pięć lat, do lipca 2021 roku. Ostatnio krótko był trenerem włoskiej Genoi, i mimo odsunięcia od zespołu wciąż wiąże go z tym klubem kontrakt, gwarantujący Ukraińcowi zarobienie 6 mln euro do połowy 2024 roku. Ukraińskie media donoszą, że między szkoleniowcem a włoskim klubem nie doszło do porozumienia w sprawie rozstania, no i dlatego Szewczenko nie zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski. Następcę Paulo Sousy mamy poznać 31 stycznia.
Wisła Kraków. Transfery byłych piłkarzy Wisły [2022]
