Andrychów chce od 1 stycznia 2018 roku sam zorganizować komunikację miejską na terenie swojej gminy. W związku z tym wystąpił już ze spółki Międzygminny Zakład Komunikacyjny w Kętach i zamówił całkiem nowy tabor.
Plany oparł na unijnej dotacji w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego w wysokości prawie 19 mln zł. Tylko że w poniedziałek okazało się, iż nic z tego. Projekt andrychowski nie zdobył uznania ekspertów. – Nie wiem, jak w nowym roku będę dojeżdżał do pracy – martwi się Marek Woźniak, mieszkaniec Rzyk. Podobne obawy ma wielu mieszkańców andrychowskiej gminy, którzy dotąd korzystali z usług MZK.
– W ostatnich dniach sporo osób pytało mnie, co będzie z komunikacją – mówi radna Anna Gancarczyk, która przyznaje, że od początku całej sprawy była przeciwna wystąpieniu z MZK. – Tymi autobusami podróżuje sporo osób. Wielu jeździ właśnie do pracy do Kęt czy Czańca. Korzysta z nich młodzież szkolna i seniorzy. Nie powinniśmy się ograniczać tylko do naszej gminy – dodaje.
Finał sprawy w sądzie
Radna obawia się, że całe zamieszanie odbije się na pasażerach. MZK obsługuje dziewięć linii w trzech gminach. Poza Kętami i Andrychowem także Porąbkę. Stosunki między gminami były ostatnio bardzo napięte, bo zgodnie z podpisaną umową, ze spółki można wycofać się tylko za zgodą pozostałych wspólników.
Tymczasem Kęty i Porąbka nie zgadzają się na to, bo to oznacza zmniejszenie budżetu spółki o 1,5 mln zł rocznie. Andrychów w tej sytuacji skierował sprawę do sądu.Nic dziwnego, że w andrychowskim magistracie dużo sobie obiecywano po unijnym wsparciu. Jego przedstawiciele często ostatnio gościli w urzędzie marszałkowskim, by wszystkiego dopilnować. Byli pewni tych pieniędzy.
A tu jednak zaskoczenie
Tym większe było rozczarowanie, gdy po decyzji zarządu województwa małopolskiego andrychowskiego projektu zabrakło wśród przewidzianych do dofinansowania.
– Jest to dla nas niezrozumiałe, bo na początku całej procedury podkreślano nawet, że nasz wniosek jest najbardziej kompletny w Małopolsce – mówi Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa.
Przypomina, że obejmował on nie tylko zakup nowych autobusów, ale także budowę ciągów rowerowych, oświetlenia, wiat przystankowych i wprowadzenia tzw. dynamicznej informacji pasażerskiej, która podaje rzeczywisty czas odjazdu autobusu z danego przystanku. Władze Andrychowa nie zamierzają jednak rezygnować z walki o dotację.
– Jesteśmy przekonani, co do naszych racji. Złożymy więc odwołanie do komisji przy marszałku województwa, a w razie, gdy to nie pomoże, rozważymy także drogę sądową. Jesteśmy w każdym razie dalej w grze – zapowiada burmistrz Andrychowa.
Przypomina, że podobna sytuacja była dwa miesiące temu w związku z dofinansowaniem dla ich strefy gospodarczej. – Odwołaliśmy się i ostatecznie dostaliśmy pieniądze w wysokości 9 mln zł – mówi z nadzieją.
Pożar autobusu w Jerzmanowicach na trasie Kraków - Olkusz [ZDJĘCIA]
Zamówienie już złożone
Okazuje się, że na powrót wspólnika otwarte są Kęty. – Przykro, że kolegom nie wyszło z dotacją na MZK, ale nie ma przeszkód, abyśmy kontynuowali dotychczasową współpracę – mówi burmistrz Kęt Krzysztof Klęczar.
W Andrychowie zapowiadają jednak, że od organizacji własnej komunikacji nie ma odwrotu, a środki na zakup autobusów w razie czego znajdą się w budżecie gminy. Urząd złożył już zamówienie na zakup 14 nowych autobusów iveco. Jak dodaje burmistrz, szytych na miarę, czyli do przewozu 44 osób.
– Chcieliśmy skorzystać z unijnych pieniędzy, bo to mogłoby przyspieszyć organizację całego przedsięwzięcia, ale nie ma mowy o odejściu od tych planów – podkreśla Tomasz Żak.
Zadowoleni z ostatniego rozdania środków unijnych są w Oświęcimiu i Wadowicach. Miejski Zakład Komunikacji w Oświęcimiu dostał prawie 18 mln na zakup 20 autobusów najnowszej generacji.
– Będą to pojazdy nowoczesne, zarówno pod kątem komfortu jazdy pasażerów, jak i obsługi przez kierowców – mówi Bożena Fraś, prezes MZK.
Z kolei gmina Wadowice dostała ponad 13,1 mln zł. Za to planuje zbudować trasy rowerowe, głównie przy obwodnicy i sieć parkingów przy dworcu oraz obwodnicy.
Nie wszyscy się załapali
- Z Małopolski zachodniej o unijne dofinansowanie w ramach programu „Niskoemisyjny transport miejski” złożonych zostało kilkanaście wniosków.
Oprócz MZK w Oświęcimiu i gminy Wadowice pieniądze dostała jeszcze spółka Transgór, która obsługuje transport na terenie powiatu chrzanowskiego – 17,3 mln zł. Z kolei wniosek Związku Komunalnego Gmin w Olkuszu na 19,4 mln zł jest na liście rezerwowej.
Ponadto bez powodzenia o dotacje ubiegały się gminy: Kęty (5,1 mln zł) na budowę ścieżek rowerowych, Brzeźnica (2,6 mln zł) na utworzenie centrum transportu kolejowego i rowerowego, Spytkowice (2,3 mln) na zakup trzech autobusów niskopodwoziowych, Olkusz (1,2 mln zł) na budowę drogi dla rowerów i Chełmek (600 tys. zł), także na budowę tras rowerowych na terenie miasta.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto