20 sierpnia pisaliśmy:
Piłkarz Kmity miał złamać warunki nałożonej na niego kwarantanny i z kolegami pojechać na mecz Pucharu Polski. Jak podało radio RMF, został już zatrzymany przez policję w celu złożenia wyjaśnień i przewieziony na komendę do Limanowej, gdzie jest obiekt przystosowany do przesłuchiwania osób zakażonych. Jeśli zarzuty się potwierdzą, to za świadome spowodowanie narażenia innych grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawiania wolności.
Prezes Kmity Artur Gaweł mówi, że o sprawie dowiedział się w czwartek rano, z nieoficjalnych źródeł. Zawodnik, który ponoć ma koronawirusa i powinien był przebywać na kwarantannie, wcześniej normalnie uczestniczył w zajęciach treningowych. Drużyna Kmity zawiesiła treningi, przełożono też jej najbliższe spotkanie w klasie okręgowej (grupa II) – z Dąbskim Kraków.
- Nic o tym nie wiedzieliśmy, nie mamy oficjalnego potwierdzenia, bo policja nie udzieliła mi takich informacji, a z samym zawodnikiem nie udało nam się skontaktować - mówi prezes Gaweł. - Dla nas to zaskoczenie, przecież podpisywał w klubie deklarację, że nie jest zakażony i że nie miał kontaktu z chorą osobą. Takie samo oświadczenie podpisał przed meczem w Krzeszowicach.
Gaweł dodaje, że w klubie na razie nic nie wiedzą o ewentualnej nałożonej na piłkarzy kwarantannie. Kmita na żądanie policji przekazał listę zawodników, którzy grali w pucharowym meczu.
O sytuacji wcześniej dowiedziały się władze Świtu, już po meczu, w czwartek rano. Ten klub też musiał przesłać listę osób, które uczestniczył w feralnym spotkaniu. - Zostałem wezwany do złożenia wyjaśnień, bo policja myślała, że to nasz zawodnik (podejrzany piłkarz ponoć mieszka w Krzeszowicach – przyp. red.) – mówi prezes Stanisław Molik. - Zawiesiliśmy treningi, najbliższy nasz mecz zostanie przełożony. Czekamy na decyzję sanepidu, co dalej. Wielka szkoda, że mamy taki problem nie ze swojej winy, bo w klubie przykładamy dużą uwagę do przestrzegania zasad bezpieczeństwa.
Sprawa może zatoczyć szersze kręgi. Zarażony zawodnik Kmity na kwarantannie miał rzekomo przebywać od ubiegłego tygodnia, a w sobotę wystąpił w meczu ligowym przeciwko Borkowi Kraków. W tym ostatnim klubie sprawę już znają, lecz oficjalnie – z sanepidu czy policji - jeszcze się nikt nie kontaktował. Profilaktycznie w krakowskim klubie zawieszono zajęcia seniorów. Na tym nie koniec, Borek we wtorek grał w Pucharze Polski przeciw Iskrze Krzęcin...
AKTUALIZACJA 21.08
Jak donosi Radio Kraków, zakażony koronawirusem piłkarz Kmity, który zlekceważył zasady kwarantanny, usłyszał zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego, a także bezpośredniego narażenia wielu osób na zarażenie chorobą realnie zagrażającą życiu. 28-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Sąd zarządził dla niego tymczasowy areszt na trzy miesiące.
Stadiony Krakowa. Zobaczcie wszystkie! Które wypiękniały po ...
