https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Beata Szydło pisze do Sebastiana K. Jego ojciec do Marka Sowy

Małgorzata Gleń
Anna Kaczmarz
Pani premier zapewnia, że wobec prawa jest równa Sebastianowi K. i będzie on traktowany jak każdy inny obywatel. Jego prawnik uważa, że to prywatny list i nie powinno się go ujawniać.

Źródło: TVN24

„Rozumiem, iż podświadomie może się Pan obawiać, że w związku z pełnioną przeze mnie funkcją, w postępowaniu nie będziemy traktowani równo. Piszę do Pana także, aby zapewnić, że z mojej strony jest oczekiwanie, że ta sprawa będzie potraktowana jak każde inne takie zdarzenie.

Wszystkie strony w prowadzonym postępowaniu mają te same prawa i obowiązki, a jako obywatele, przed organami sprawiedliwości jesteśmy równi” - premier Beata Szydło napisała do Sebastiana K., 21-letniego mieszkańca Oświęcimia, kierowcy seicento, po zderzeniu z którym rządowa limuzyna z panią uderzyła w drzewo.

Czy dotarł do chłopaka? - Z uwagi na prywatny charakter tego listu mój klient nie będzie ujawniał ani czy go otrzymał ani jego treści - mówi Władysław Pociej, reprezentujący Sebastiana K.

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Polak
Żałosna i niesmaczna to akcja opozycji, wskazująca na b. poważne kłopoty kadrowe i umysłowe. Jak rozumiem niedługo możemy spodziewać się stawiania pomnika np. krowie, w której "placek" wjedzie rządowa limuzyna, niby, że krowa walczy o demokracie. Chciałbym zadać jedno małe pytanko - czy chłopak, który doprowadził do wypadku (zaklinanie faktów nic nie da...), zainteresował się losem poszkodowanych i przebywających w szpitalu ludzi, czy też myślał jedynie o ratowaniu własnej DPy?
p
polska
podła baba już go skazała a on jest nie winny , to jej wina i chłopasiów z obstawy ---------dostanie ze dwa lata a wspaniałomyślny niby prezydent go ułaskawi i każdy będzie najedzony------chłopak nie będzie siedział a pis złapie punkty w sondażach
W
Waldeck
Matka, Polka, katolicka matka księdza, a godzi się na matactwa władzy w sprawie stłuczki w Oświęcimiu. To jest pisowski katolicyzm i patriotyzm!
G
Gość
prawnik zdarmo działa - pro bono ....
c
cyceron
przecież wypadek i tak jest ,,powyżej 7 dni '' bo szef ochrony który z nią jechał ma złamane nogi i uszkodzoną miednice a to sie nie zrośnie do 7 dni
D
Drzewo
Przepraszam, za zapuszczenie korzeni w miejscu wypadku najjasniejszej pani.
a
aka
...a "trupy polityczne PO" zrobiły sobie wycieczkę do Oświęcimia.....
t
the_xy
Bezczelne babsko! Udaje chorą "powyżej 7 dni", żeby chłopakowi można postawić poważniejsze zarzuty w momencie, gdy jego nawet nie przebadał lekarz. Jej kierowca łamie przepisy ruchu drogowego (nawet pojazd uprzywilejowany to nie czołg, nie wszystko mu wolno), PiSowska machina nienawiści ruszyła z pełną mocą przeciw chłopakowi a ta pisze, że chce, żeby byli równo traktowani. Widać: ona w dresiku raz udaje chorą a chwile później przechadza się po korytarzu i z troska odwiedza BORowca, jest na L4 ale "pracuje i podpisuje dokumenty" (co na to ZUS?), zbyt ciężko chora żeby ją mogli przesłuchać a chłopaka po prokuraturach ciągają, policja już uznała go za winnego... Równość wg PiS!
k
kierowca
jeżeli Pani Premier chciała tym sposobem pocieszyć Sebastiana, to powinna mu wysłac ten list do domu !!! a nie chwalić się swym wątpliwym współczuciem na forum publicznym!!! zrobią z chłopaka kozła ofiarnego!!!, bo przecież ci z PIS-u są nietykalni i nieomylni!!!!!
k
kierowca
jeżeli Pani Premier chciała tym sposobem pocieszyć Sebastiana, to powinna mu wysłac ten list do domu !!! a nie chwalić się swym wątpliwym współczuciem na forum publicznym!!! zrobią z chłopaka kozła ofiarnego!!!, bo przecież ci z PIS-u są nietykalni i nieomylni!!!!!
K
Ksiegowy
z naszych pieniędzy oczywiscie, bo swoich nie mają
p
pisiorek
Znowu wydalinla z siebie nastepne klamstwo zlotousta "prawdomowna".... klamczucha.
t
ten teges
Nie wierzę w ani jedno słowo władzy. Muszą znaleźć kozła ofiarnego do ukarania - i na pewno nie będzie to nieudolny borowiec, który jechał (cha, cha) 50 km na godzinę.
d
driver 2758
Pani premier zapewnia, że kierowca SC będzie traktowany na równi z nią. To bardzo odważne stwierdzenie, zważywszy na wszystko co się działo w piątek po 18.30 i co się dzieje do dziś.
Jakoś umknęła mi informacja że razem z Sebastianem przesłuchano kierowcę Audi.
Poza tym, podobno policjanci "przegonili" z miejsca zdarzenia świadków, którzy jechali tuż za SC, za to gorliwie przesłuchiwano BOR-owców (wczoraj prokurator na konferencji prasowej długo nie chciał przyznać że zarzut postawiono jedynie na podstawie ich zeznań). Przecież ci panowie nie mogą być uznani za osoby niezainteresowane korzystnym rozstrzygnięciem dla ich kolegi.
Czy to świadczy o równym traktowaniu ?
I jeszcze jedno ...
Wczoraj w programie "Tak czy nie" (Polsat News) poseł Marek Suski stwierdził, że kierowca z BORu zachował się odpowiedzialnie, bo gdyby staranował SC, to mogłoby się to źle skończyć dla jego kierowcy. Tak, to prawda, ale ..... To samo by było gdyby Audi z rozpędzoną premier uderzyło w bok (drzwi) samochodu już skręcającego. Decydowały w takim razie ułamki sekund.
Ale to panie Suski świadczy o tym, że kierowca BORu sprzeniewierzył się przepisom prawa o ruchu drogowym. Kierowca samochodu uprzywilejowanego bierze na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo innych, zwłaszcza prawidłowo poruszających się użytkowników drogi. Zwłaszcza wtedy gdy wykonuje nietypowy manewr w rodzaju wjeżdżania na skrzyżowanie przy czerwonym świetle czy wyprzedzaniu na skrzyżowaniu drogi dwukierunkowej z ulicą odchodzącą w lewo. I choćby z tego powodu kierowca Audi powinien był przesłuchany po wypadku razem z kierowcą SC i musi, powtarzam: MUSI, być uznany co najmniej za współsprawcę tego wypadku, choć moim zdaniem winny jest tylko on. W końcu to Audi uderzyło w SC, a nie odwrotnie.
Sposób jazdy kierowców BORu usprawiedliwiany przez obecnego ministra i wiceministra (obaj są z wykształcenia humanistami, chyba nie znają praw fizyki i nie mają wyobraźni przestrzennej), ale niestety także byłych służb łącznie ze skądinąd cenionym przeze mnie Jerzym Dziewulskim, który można w skrócie streścić jako: "dla ochrony najważniejsze jest bezpieczeństwo przewożonej osoby" nie wytrzymuje krytyki. Tak można postępować, a zwłaszcza jeździć po terenie zamkniętym. Tak jest przy wizytach głów obcych państw (ostatnio papież Franciszek, goście szczytu NATO). W każdym innym przypadku brak jest podstaw do działań zagrażających osobom postronnym. Chyba że panowie Błaszczak, Zieliński, Suski, Szymczyk (szef policji) czy Dziewulski taką podstawę potrafią wskazać.
d
driver 2758
Pani premier zapewnia, że kierowca SC będzie traktowany na równi z nią. To bardzo odważne stwierdzenie, zważywszy na wszystko co się działo w piątek po 18.30 i co się dzieje do dziś.
Jakoś umknęła mi informacja że razem z Sebastianem przesłuchano kierowcę Audi.
Poza tym, podobno policjanci "przegonili" z miejsca zdarzenia świadków, którzy jechali tuż za SC, za to gorliwie przesłuchiwano BOR-owców (wczoraj prokurator na konferencji prasowej długo nie chciał przyznać że zarzut postawiono jedynie na podstawie ich zeznań). Przecież ci panowie nie mogą być uznani za osoby niezainteresowane korzystnym rozstrzygnięciem dla ich kolegi.
Czy to świadczy o równym traktowaniu ?
I jeszcze jedno ...
Wczoraj w programie "Tak czy nie" (Polsat News) poseł Marek Suski stwierdził, że kierowca z BORu zachował się odpowiedzialnie, bo gdyby staranował SC, to mogłoby się to źle skończyć dla jego kierowcy. Tak, to prawda, ale ..... To samo by było gdyby Audi z rozpędzoną premier uderzyło w bok (drzwi) samochodu już skręcającego. Decydowały w takim razie ułamki sekund.
Ale to panie Suski świadczy o tym, że kierowca BORu sprzeniewierzył się przepisom prawa o ruchu drogowym. Kierowca samochodu uprzywilejowanego bierze na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo innych, zwłaszcza prawidłowo poruszających się użytkowników drogi. Zwłaszcza wtedy gdy wykonuje nietypowy manewr w rodzaju wjeżdżania na skrzyżowanie przy czerwonym świetle czy wyprzedzaniu na skrzyżowaniu drogi dwukierunkowej z ulicą odchodzącą w lewo. I choćby z tego powodu kierowca Audi powinien był przesłuchany po wypadku razem z kierowcą SC i musi, powtarzam: MUSI, być uznany co najmniej za współsprawcę tego wypadku, choć moim zdaniem winny jest tylko on. W końcu to Audi uderzyło w SC, a nie odwrotnie.
Sposób jazdy kierowców BORu usprawiedliwiany przez obecnego ministra i wiceministra (obaj są z wykształcenia humanistami, chyba nie znają praw fizyki i nie mają wyobraźni przestrzennej), ale niestety także byłych służb łącznie ze skądinąd cenionym przeze mnie Jerzym Dziewulskim, który można w skrócie streścić jako: "dla ochrony najważniejsze jest bezpieczeństwo przewożonej osoby" nie wytrzymuje krytyki. Tak można postępować, a zwłaszcza jeździć po terenie zamkniętym. Tak jest przy wizytach głów obcych państw (ostatnio papież Franciszek, goście szczytu NATO). W każdym innym przypadku brak jest podstaw do działań zagrażających osobom postronnym. Chyba że panowie Błaszczak, Zieliński, Suski, Szymczyk (szef policji) czy Dziewulski taką podstawę potrafią wskazać.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska