Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bestialsko skatowany ośmioletni Kamil z Częstochowy nie żyje. Gdy mieszkał w Olkuszu były sygnały, że w jego rodzinie źle się dzieje

Małgorzata Gleń, Katarzyna Gawra
Dawid B., który katował swojego pasierba został aresztowany na trzy miesiące
Dawid B., który katował swojego pasierba został aresztowany na trzy miesiące KG, klobucka.pl, MG, KMP Cz-wa
Niemal cały kraj żył sprawą pobitego i poparzonego ośmiolatka z Częstochowy - Kamila. Oprawcami chłopca okazali się jego najbliżsi, 35-letnia matka Magdalena B. i 27-letni ojczym Dawid B., z którymi mieszkał. Chłopczyk miał liczne obrażenia ciała - poparzoną głowę, klatkę piersiową i kończyny, a także spalone włosy. Ośmiolatek był też wychudzony, odwodniony i brudny. Cierpiał okrutnie, aż służby zaalarmował jego biologiczny ojciec. Niestety, chłopca nie udało się uratować. Zmarł w nocy z siódmego na ósmego maja 2023 roku w szpitalu w Katowicach. Sygnały o tym, że w rodzinie Kamila dzieje się źle były już wtedy, gdy rodzina mieszkała w Olkuszu.

Spis treści

Matka Kamilka i jego ojczym zatrzymani

W sprawie już wcześniej została zatrzymana matka i ojczym dziecka. Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące m.in. usiłowania zabójstwa dziecka i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Miał polewać je wrzątkiem i umieszczać na rozgrzanym piecu. Wcześniej natomiast brutalnie bić i kopać, a także przypalać papierosami. Dawid B. przyznał się do popełnienia przestępstw, jednakże odmówił złożenia wyjaśnień w tej sprawie.

Dawid B., który katował swojego pasierba został aresztowany na trzy miesiące
Dawid B., który katował swojego pasierba został aresztowany na trzy miesiące KG, klobucka.pl, MG, KMP Cz-wa

Z kolei matce prokuratura zarzuciła narażanie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. Kobieta bowiem nie reagowała na zachowania męża. Magdalena B. przyznała się do popełnienia tych przestępstw i złożyła wyjaśnienia. Twierdziła, że nie pomogła dziecku, bo bała się męża.

Sąd podjął decyzję o tymczasowym, trzymiesięcznym areszcie zarówno dla 35-latki, jak i jej 27-letniego partnera.

Po śmierci dziecka zarzuty zapewne się zmienią, więcej TUTAJ.

Co dalej z dziećmi Magdaleny B.? Sąd podjął decyzję

W kwietniu Sąd Okręgowy w Częstochowie wydał zarządzenie tymczasowe w sprawie sześciorga dzieci Magdaleny B., które mieszkały z nią i Dawidem B. Dwójka najmłodszych zostanie umieszczona w rodzinie zastępczej, a czwórki starszych – razem z Kamilem – w placówce opiekuńczo-wychowawczej.

Dwójka najmłodszych, w tym jedno niespełna roczne, to dzieci Magdaleny i Dawida B. Czwórkę pozostałych aresztowana ma z dwoma innymi mężczyznami. Najstarsze z dzieci ma 11 lat. Kamil miał też młodszego o rok braciszka z tego samego ojca.

Gdy Kamil z rodzeństwem mieszkał w Olkuszu...

Sygnały o tym, że w rodzinie Kamila nie dzieje się dobrze, dochodziły już wcześniej, gdy rodzina mieszkała w Olkuszu (od sierpnia 2022 do lutego 2023). Policjanci wielokrotnie byli w jego domu, m.in. dlatego, że ośmiolatek kilka razy uciekł. Wracał sam, ale nie zawsze. Raz - w listopadzie ub. roku, został odnaleziony na przystanku autobusowym w samej piżamce, był wychłodzony, trafił do szpitala.

Olkuski MOPS trzy razy powiadamiał sąd rodzinny o zaniedbaniach wobec dzieci. To w Olkuszu wdrożono procedurę Niebieskiej Karty. I tu też w Sądzie Rejonowym toczyło się postępowanie o umieszczenie dzieci w domu dziecka lub rodzinie zastępczej, choć ani dzielnicowy ani nikt z MOPS-u nie zauważył ani nie zdobył w trakcie tzw. wywiadu środowiskowego informacji, by w rodzinie dochodziło do przemocy czy znęcania się nad dziećmi. Ta rodzina była raczej, jak to określono - "niewydolna wychowawczo". Coś niepokojącego musiało się jednak dziać, bo inaczej olkuski sąd nie wydałby, w marcu tego roku, postanowienia o ograniczeniu władzy rodzicielskiej Magdalenie B. i Dawidowi B.

Tylko, że wtedy rodzina już wróciła do Częstochowy. Olkuski MOPS przekazał tamtejszemu ośrodkowi całą dokumentację. Wcześniej, w Częstochowie, rodzina też była pod obserwacją MOPSu. Już w czerwcu 2022 r. dyrektor MOPS w Częstochowie złożył wniosek o tzw. zabezpieczenie dzieci w pieczy zastępczej, jednak tamtejszy sąd nie wydał postanowienia w tej sprawie.

1 marca Kamil poszedł do szkoły już w Częstochowie. Przez ten miesiąc do tragedii, rodzina była odwiedzana przez pracownika MOPS.

Ostatni kontakt odbył się 29 marca rano. Pracownik socjalny widział się wtedy z matką Kamila. Chłopiec w tym czasie był w szkole - potwierdziła to placówka. Prawdopodobnie to właśnie w tym dniu - w godzinach popołudniowych lub wieczornych - doszło do tragicznych zdarzeń.

3 kwietnia w odwiedziny do synów przyszedł ich biologiczny ojciec. To on znalazł poparzonego Kamila, wezwał pomoc.

Rodzina B. mieszkała w Częstochowie w dwupokojowym mieszkaniu z kuchnią razem z siostra Magdaleny B., jej mężem i dziećmi. Nikt z nich nie pomógł chłopcu.

Do katowania dziecka mogło dochodzić już w Olkuszu

Według lekarza chirurga z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka najstarsze złamania w Kamila prawdopodobnie powstały około miesiąc przed tym, jak trafił do szpitala, miał m.in. złamania obydwu rąk i nogi. Czy wtedy mieszkał jeszcze w Olkuszu? To być może wykaże śledztwo.

Trudno uwierzyć, że nikt, np. w szkole, nie zauważył, że dziecko jest katowane. Jak udało nam się dowiedzieć, do szkoły w Częstochowie chodził z ręką w gipsie i urazami na twarzy. Czy gdy uczył się w Olkuszu też tak było? Nie wiemy. Ale przecież ośmiolatek tak bez przyczyny z domu nie ucieka. Czy więc zrobiono wszystko, by pomóc chłopcu?

AKTUALIZACJA

Miejski Ośrodek Społeczny w Częstochowie, który skontaktował się z naszą redakcją zaprzeczył jakoby Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Olkuszu przekazał im całą dokumentację rodziny zmarłego Kamilka. Jak podkreślają w przesłanej do nas informacji przedstawiciele częstochowskiego MOPS-u olkuska instytucja poinformowała jedynie o powrocie rodziny dziecka na teren miasta Częstochowa, a przekazania dokumentacji dotyczącej pomocy społecznnej, jaką rodzina Kamilka była objęta w Olkuszu nie dokonano do dnia śmierci dziecka.

Zapadliska w powiecie olkuskim

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska