Biało-Czerwoni mają dużą szansę, by awansować do światowej elity
Jak przebiegają przygotowania do mistrzostw świata w Nottingham?
Wszystko idzie zgodnie z planem. W okresie przygotowawczym rozgrywamy sparingi z mocnymi przeciwnikami, grającymi w światowej elicie. Co prawda, każdy z tych zespołów jest na innym etapie przygotowań do MŚ, ale na pewno jakość zawodników rywali jest na wysokim poziomie. Warunki zgrupowań również są bardzo dobre i wszystko idzie w dobrą stronę.
Przygotowania kadry do MŚ trwają od początku kwietnia, ale zadbał pan o to, żeby zawodnicy nie znużyli się swoją obecnością, dając im wolne weekendy i puszczając wtedy do domów.
W zespołach przygotowujących się do MŚ elity te przygotowania trwają nawet sześć tygodni. Wiemy jednak, że tak długie zgrupowanie może być nużące, a my chcemy, żeby nasi zawodnicy mieli chęć do gry. Trenujemy więc ostro na początku tygodnia i wykonaliśmy już naprawdę kawał ciężkiej roboty, a w czwartki i piątki rozgrywamy mecze kontrolne. Weekendy były wolne, by zawodnicy mogli jechać do domu i odwiedzić bliskich oraz trochę odpocząć.
Dawno już reprezentacja Polski nie miała tak wymagających rywali przed główną imprezą sezonu.
Jeśli gra się w niższej dywizji MŚ, to trudno jest zakontraktować na mecze sparingowe rywali znajdujących się wyżej w rankingu. Dziękuję PZHL, że udało się to załatwić, bo z przeciwników, z którymi spotykamy się w okresie przygotowawczym, jestem bardzo zadowolony. Najwięcej angażowała się w to Marta Zawadzka (członkini zarządu Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie IIHF - red.), która ma bardzo dobre zagraniczne kontakty i wykorzystała swoje znajomości.
Z wyników gier kontrolnych też może być pan zadowolony, bo z pierwszą reprezentacją Łotwy wygraliśmy w hokeja po raz pierwszy od 85 lat!
Każdy mecz chcemy wygrać i każde zwycięstwo mnie cieszy. W tym momencie wyniki nie są jednak najważniejsze. W tych spotkaniach chodziło mi o to, żeby zrealizować założenia czy schematy, nad którymi pracujemy wcześniej na treningach oraz wypróbować takie lub inne zestawienie formacji na lodzie.
Nad czym będziecie jeszcze pracować w ostatnich dniach przed wylotem do Wielkiej Brytanii?
Chłopaki ostro rywalizują o miejsce w składzie na mistrzostwa świata. Mamy już poukładane poszczególne ataki i pary obrońców. Teraz mogą w nich zajść najwyżej tylko minimalne korekty. Na pewno musimy jednak jeszcze poćwiczyć grę w przewadze oraz grę w osłabieniu.
Dwóch Polaków rywalizuje jeszcze w swoich ligach w finałach play off: Aron Chmielewski w czeskiej Tipsport Extralidze i Paweł Dronia w niemieckiej DEL2. Będzie pan trzymał dla nich miejsce w składzie na MŚ?
Będziemy uważnie śledzić tę rywalizację i reagować w zależności od tego, co się wydarzy. Mamy chłopaków, którzy cały czas z nami trenują i są na miejscu, ale gdyby była szansa, by ściągnąć do kadry Arona czy Pawła, to na pewno to rozważymy.
Jaki cel stawia pan przed drużyną w MŚ w Nottingham?
Pamiętajmy, że jesteśmy w Dywizji 1A beniaminkiem i należy podejść do tego turnieju z chłodną głową. Wszyscy wiemy, jaka szansa się przed nami otwiera, ale taką samą szansę awansu do światowej elity ma też pięć pozostałych drużyn, które będą rywalizować w Nottingham. Wszyscy chcielibyśmy oczywiście sprawić jak najwięcej radości kibicom hokeja w Polsce, wszyscy mają z tyłu głowy to, że Biało-Czerwoni czekają na występ w gronie najlepszych już 21 lat, ale nie powiem, że musimy wywalczyć awans, żeby nie nakładać na zawodników dodatkowej presji. Jedziemy na te MŚ i chcemy wygrać pierwszy mecz, a potem skupiać się na kolejnym. Ta grupa jest tak wyrównana, że wiele może się zdarzyć i nie ma co teraz snuć jakichś wielkich prognoz. W każdym spotkaniu będzie walka od pierwszej do ostatniej minuty, a my chcemy zrobić wszystko, żeby być do niej dobrze przygotowanym i w każdym pojedynku powalczyć o zwycięstwo.
Twierdzi pan, że grupa jest wyrównana, ale w powszechnej opinii do faworytów turnieju należą drużyny Wielkiej Brytanii i Włoch, które przed rokiem spadły z elity.
Obie drużyny od 2019 roku występowały w elicie. Na każdym z turniejów mistrzowskich, który doszedł do skutku, miały możliwość rozegrania siedmiu spotkań z najmocniejszymi rywalami. Z takimi zespołami, jak Kanada, Szwecja, Finlandia, Czechy czy USA nie gra się na co dzień. W takich potyczkach zbiera się bezcenne doświadcze-nia, więc faktycznie te dwie eki-py można uznać za faworytów, ale my chcemy zrobić wszystko, żeby z nimi powalczyć.
W naszej kadrze nie ma teraz takich gwiazd, jak Mariusz Czerkawski czy Krzysztof Oliwa, którzy błyszczeli w lidze NHL, ale reprezentacja Polski jest wyrównana i dobrze zbilansowana.
Każdy, kto mnie zna, wie, że na pierwszym miejscu zawsze stawiam drużynę. Hokej na lodzie to sport zespołowy, w którym więcej niż jeden gwiazdor znaczy zgrany kolektyw. Z taką myślą od momentu przejęcia przeze mnie w 2020 roku sterów kadry budujemy zespół i takie przesłanie przekazuję też występujących w niej zawodnikom - czy to z polskiej ligi, czy grającym na co dzień za granicą. W tej drużynie mają być hokeiści strzelający bramki, zaliczający asysty, dobrze broniący, wychodzący na lód w osłabieniach i atakujący w trakcie gry w przewadze. Tę pracę, która jest do wykonania w trakcie meczu, chcemy rozłożyć na wszystkich członków ekipy. Bardzo ważne dla mnie jest to, żeby każdy zawodnik znał swoją rolę na lodzie i żeby ją zaakceptował.
Nasza reprezentacja jest w tej chwili mieszanką rutyny i młodości, bo są w niej zarówno doświadczeni zawodnicy, jak i ci, którzy dopiero zaczynają przygodę z kadrą.
Od początku mojej pracy z drużyną narodową staram się wprowadzać do niej młodych chłopaków. Teraz szansę wyjazdu na MŚ miał 20-letni obrońca z Sanoka Karol Biłas, ale niestety na treningu w trakcie zgrupowania doznał kontuzji barku. Nie patrzymy w metrykę, jednak staramy się wyważyć ten skład. Oczywiście ton kadrze nadają doświadczeni zawodnicy, bo musi być w niej jakiś autorytet, a młodzi gracze muszę się mieć od kogo uczyć, jak to wszystko ma funkcjonować.
W Wielkiej Brytanii mieszka wielu Polaków. Hokeiści liczą na wsparcie naszych rodaków w Nottingham.
Na pewno każdy polski kibic obecny na trybunach nam pomoże. To wsparcie fanów w biało-czerwonych barwach jest bardzo ważne dla naszych chłopaków. Im lepsza atmosfera na widowni i gorętszy doping, tym naszej drużynie się lepiej gra. Wówczas dużo łatwiej się zmobilizować i wyzwolić tę energię niż podczas rozgrywanego w ciszy spotkania, w którym na pustym lodowisku słychać każde odbicie krążka o bandę.
W trakcie najbliższych mistrzostw świata sponsorować was będzie Orlen. Czy to dla zawodników dodatkowa dawka motywacji?
Każdy sportowiec potrzebuje takiego wsparcia. Cieszymy się, że Orlen jako marka znana nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, wspiera naszą kadrę. To dobry znak dla polskiego hokeja, że naszą dyscypliną zainteresowała się tak duża firma. Z takim partnerem jest ogromna nadzieja na dalszy rozwój hokejowej reprezentacji Polski.
Nie przeocz
- 8,5 tys. fanów Niebieskich w Gliwicach. Gorąca atmosfera na trybunach ZDJĘCIA KIBICÓW
- Nowy stadion GKS Katowice znów urósł. Zobaczcie najnowsze zdjęcia z placu budowy
- Górnik Zabrze: Zdjęcia z rozbiórki starej części stadionu przed budową nowej trybuny
- Żona Kubackiego walczy o życie! Najnowsze wieści. Dawid sam poinformował o dramacie.
Musisz to wiedzieć
- Najlepsze memy po meczu Barcelona - Real. Lewandowski nie zdobędzie Pucharu Króla
- Aluron CMC Warta Zawiercie o krok od półfinału PlusLigi ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU
- Górnik Zabrze spadnie z PKO Ekstraklasy? Aż 11 drużyn zagrożonych
- Możecie zamówić krzesełka ze starej trybuny Górnika Zabrze. Zobaczcie ceny ZDJĘCIA
Bądź na bieżąco i obserwuj
