W niedzielnym wyścigu na dochodzenie (10 km) Polkom trudno było walczyć o eksponowane miejsca, bo wcześniej w sprincie poniosły duże straty. Wprawdzie Monika Hojnisz-Staręga pościg zaczęła bardzo obiecująco, bo po pierwszym, bezbłędnym strzelaniu wspięła się na 17. pozycję (startując z 28.), jednak dwa "pudła" w strzelaniu drugim oznaczały koniec szans na fajne zakończenie. Ostatecznie zajęła 26. lokatę, karną rundę pokonywała w sumie trzy razy.
Kinga Zbylut była dziś 34. (2 karne rundy), Magdalena Gwizdoń 55. (2), Kamila Żuk nie stanęła na starcie. Złoty medal zdobyła Włoszka Dorothea Wierer (1 karna runda).
Dagmara Gerasimuk. Mistrzostwa świata 2020 to jej ostatnie w...
W sobotnim sprincie mężczyzn triumfował Rosjanin Aleksander Łoginow. Dla Grzegorza Guzika 24. miejsce to powód do satysfakcji - 28-letni Małopolanin wyrównał swoją "życiówkę" , zdobył pierwsze w tym sezonie Pucharu Świata (w biathlonie MŚ są zaliczane do tego cyklu).
- Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Ale 24. miejsce na najważniejszej imprezie sezonu cieszy. Po 120 startach na arenie międzynarodowej doczekałem się bezbłędnego strzelania podczas mistrzostw świata - skomentował swój występ na Facebooku Grzegorz Guzik, każde zdanie kończąc uśmiechem.
Jako że Łukasz Szczurek był w sprincie 61., a Andrzej Nędza-Kubiniec 90., tylko Guzik zakwalifikował się do niedzielnego wyścigu na dochodzenie (12,5 km). Zaczął go dobrze, po pierwszym strzelaniu bez pomyłki zajmował miejsce 18., ale w drugim popełnił pierwszy błąd. Potem kolejne, w sumie karną rundę musiał pokonać cztery razy. Na metę przybiegł 33. Złoto wywalczył Francuz Emilien Jacquelin, po finiszowej walce z Norwegiem Johannesem Boe.
Poniedziałek będzie w mistrzostwach świata dniem przerwy. We wtorek bieg długi kobiet (15 km), w środę mężczyzn (20 km), początek obydwu o godz. 14.15.
Biathlon: reprezentacja Polski na mistrzostwa świata - Anter...
Wisła Kraków. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
