**CZYTAJ TAKŻE:
Wojna ze smogiem: bogatszych zmusić, średniaków zmotywować, uboższym pomóc. Nasz komentarz**
Przy tworzeniu projektu Piotr Woźny, pełnomocnik premiera ds. walki ze smogiem, konsultował się z samorządowcami i ekspertami, m.in. Krakowskiego Alarmu Smogowego. Wziął przy tym pod uwagę zatrważające ustalenia raportu „Domy ubóstwa. Warunki mieszkaniowe osób ubogich” wydanego właśnie przez KAS i firmę doradczą PwC we współpracy z twórcami „Szlachetnej Paczki”.
- Wybraliśmy spośród podopiecznych „Paczki” reprezentatywną grupę ponad 700 gospodarstw domowych w Małopolsce, by zorientować się, w jakim stanie są ich domostwa oraz jak i czym są ogrzewane - wyjaśnia Andrzej Guła, lider KAS.
Bez ciepłej wody, z grzybem
Wyniki są wstrząsające: aż 59 proc. domów jednorodzinnych (mieszka w nich dwie trzecie beneficjentów „Paczki”) jest kompletnie nieocieplonych, a kolejne 14 proc. ma ocieplone tylko niektóre ściany. 90 proc. ogrzewa się węglem i drewnem w ponad dziesięcioletnich piecach.
Wiele gospodarstw ma poważny problem z zaspokojeniem podstawowych potrzeb cywilizacyjnych, np. w 27 proc. nie ma bieżącej ciepłej wody, zaś z powodu chronicznego niedogrzania jesienią i zimą oraz przeciekających dachów w mieszkaniach rozwija się grzyb. W co czwartym domu jednorodzinnym i co dziesiątym lokalu w bloku lub kamienicy głównym źródłem ciepła są piece kaflowe. Średni wiek: 40 lat.
- Raport to krok do opracowania planu działania, w realizację którego powinni włączyć się wszyscy na szczeblu regionalnym i centralnym - uważa Bartosz Jasiołek, partner w PwC.
Chodzi nie tylko o powietrze
Zdaniem Andrzeja Guły raport przedstawia twarde dowody na to, iż w przypadku najuboższych rodzin programy wspierające ocieplenie budynków i wymianę kotłów mają o wiele większe znaczenie, niż sama tylko poprawa jakości powietrza. – Tu chodzi o radykalną poprawę jakości życia wielu tysięcy ludzi - apeluje prezes KAS.
Zastrzega przy tym, że wspieranie najuboższych nie będzie wcale proste. Wynika to jasno z doświadczeń innych krajów (z problemem tym, choć na wielokrotnie mniejszą skalę, mierzyła się m.in. Wielka Brytania), oraz pilotażowego programu pomocy w Skawinie.
Seniorzy na 300 metrach ruiny i milionerzy bez dochodu
Skawiński komitet sterujący stara się stworzyć przejrzyste kryteria: kto i na jakich warunkach może skorzystać ze wsparcia. Nie da się pomagać wszystkim z automatu w oparciu np. o kryterium dochodowe, bo prowadziłoby to do marnowania wielkich publicznych pieniędzy.
Około miliona budynków w Polsce to rudery nadające się do wyburzenia lub radykalnego remontu i modernizacji, w obecnym stanie nie opłaca się ich więc ocieplać. Kolejny problem dotyczy domów o dużym metrażu, np. 300 metrów kw., zamieszkiwanych przez jedną lub dwie sędziwe osoby. Tutaj również zainwestowanie 100 tys. zł w termomodernizację byłoby wątpliwe społecznie i ekonomicznie. Jeszcze inną, ale równie poważną, trudność stanowi ustalenie realnej zamożności (skali ubóstwa) danego gospodarstwa, np. na Podhalu mieszka mnóstwo ludzi o formalnie zerowych dochodach, ale z majątkami wartymi miliony…
- Musimy ustalić, kogo jako społeczeństwo, jako państwo, chcemy w pierwszej kolejności wspierać. Potrzebny jest ogólnopolski kompleksowy program oparty na prostych regułach i procedurach administracyjnych – podkreśla Andrzej Guła. Jego zdaniem, pilotowany przez ministra Woźnego projekt zmierza w dobrym kierunku.
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków