"W warunkach amerykańskiej prohibicji świetnie odnajdywali się zwłaszcza polscy Żydzi. Niektórzy z nich zostali najbardziej wpływowymi gangsterami tamtych czasów (zapewne z tego powodu za Żyda uważano też mylnie Wojciechowskiego). W Chicago zyski z prostytucji czerpali Jack Zuta oraz pochodzący z okolic Krakowa Jake Guzik. Początkowo rywale, z czasem koledzy z gangu: w latach 20. obaj pracowali jako księgowi Ala Capone. Guzik, odpowiadający za wręczanie łapówek urzędnikom, sędziom i policjantom, zyskał wkrótce przydomek ''Greasy Thumb'' ("Tłusty Kciuk"). W chicagowskich kręgach mawiano bowiem, że ''palce ma wiecznie tłuste od liczenia pieniędzy''" - opisywała niedawno historię Guzika Wirtualna Polska.
Co ciekawe, Jake Guzik posiada nawet poświęconą jego historii kartę w Wikipedii. Możemy przeczytać tam m.in., żę urodził się 20 marca 1886 niedaleko Krakowa, zm. 21 lutego 1956. a "Jego działalność zwróciła uwagę urzędników podatkowych. Został pozbawiony wolności na kilka lat. Po wyjściu na wolność powrócił do dawnej działalności kryminalnej. Jako jeden z nielicznych członków mafii chicagowskiej nie miał krwi na rękach, gdyż nie potrafił posługiwać się bronią palną ani białą".
"Prawdziwy przełom w jego gangsterskiej karierze nastąpił na początku lat 20. XX w. To właśnie wtedy Guzik podsłuchał rozmowę wrogów Ala Capone o planowanym przeciwko niemu zamachu. Imigrant urodzony pod Krakowem natychmiast doniósł o tym amerykańskiemu mafiozie włoskiego pochodzenia. I właśnie w ten sposób zaczęła się ich długoletnia, bardzo silna przyjaźń" - możemy z kolei przeczytać w materiale "Prawa ręka Ala Capone urodziła się pod Krakowem. Ten, kto tknął Jake'a Guzika, był likwidowany" na portalu Onet.pl. "Gdy Capone zachorował, Guzik opiekował się nim i jego rodziną. Aż do śmierci bossa pilnował, by niczego im nie zabrakło. Później nie zniknął z przestępczego półświatka. Został bliskim współpracownikiem nowego szefa mafii z Chicago Tony'ego Accardo. W całej swojej gangsterskiej karierze spędził za kratkami zaledwie kilka lat za uchylanie się od płacenia podatków" - dodaje Onet.
Guzik miał umrzeć na zawał serca w Chicago.
