Czytaj też: Bochnia: goście hotelu spali, a złodziej kradł
Kilkudziesięciu mieszkańców ulicy Hutniczej w Bochni protestuje przeciwko temu, aby kilka metrów obok ich domów biegła dwupasmowa droga, którą będą pędzić tiry.
- Absolutnie nie godzimy się na takie rozwiązanie. Tu chodzi o bezpieczeństwo naszych dzieci, ale i stan domów, które budowaliśmy zaciągając kredyty. Przecież tak duży ruch samochodów nie będzie obojętny dla konstrukcji budynków - mówi Leszek Kostecki.
Dom, który on postawił kilka lat temu przy Hutniczej, jest oddalony od planowanej drogi zaledwie o sześć metrów. - Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jak będzie wyglądało nasze życie, gdy tuż przed oknami stanie mam wysoki ma kilka metrów ekran dźwiękochłonny - dodaje mężczyzna.
W podobnym tonie wypowiadają się także jego sąsiedzi. W sumie kilkadziesiąt osób, które absolutnie nie godzą się, aby tego typu droga przebiegała tak blisko ich domów. W zamian urzędnikom magistratu proponują wybudowanie łącznika, ale kilkadziesiąt metrów dalej - na północ. - Z tego rozwiązania zadowoleni będą wszyscy - przekonuje Aneta Płachta, mieszkanka ulicy Hutniczej.
Protestujących mieszkańców najbardziej boli fakt, że o planach urzędników dowiedzieli się przez przypadek, gdy załatwiali inną urzędową sprawę.
Tomasz Przybyło, zastępca burmistrza Bochni, przekonuje, że decyzje w tej sprawie podejmowała poprzednia ekipa rządząca miastem. - Wiemy o protestach. Jeśli tylko możliwe będzie przeprojektowanie przebiegu tej drogi, na pewno skorzystamy z takiej możliwości - wyjaśnia samorządowiec. Sprawa powinna się wyjaśnić w ciągu kilku miesięcy.
Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!