Na tym jednak konkrety się skończyły, bo wciąż nie wiadomo, którzy zawodowcy mogliby zgłaszać chęć startu w igrzyskach, a potem na jakich zasadach (m.in. ile rund?) mieliby rywalizować z amatorami. Póki co jasne jest tylko, że na początku lipca w Wenezueli odbędzie się się turniej kwalifikacyjny. - Rozczaruję pana, bo jeszcze nic na ten temat nie wiem, więcej będę mógł powiedzieć w przyszłym tygodniu – mówi Krzysztof Kraśnicki, szef PWBZ.
Dariusz Sęk: - Kiedy zapadła decyzja, od razu się zastanowiłem, tylko nie wiem, czy nie podjęto jej za późno. Jeśli byłby jakiś inwestor, który pomógłby mi w wyjeździe na kwalifikacje, to fajnie byłoby spróbować. Jak miałbym tylko możliwość startu, to jestem na tak. Jeśli nie na tych, to na następnych igrzyskach.
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o sportach walki
Zamiarem AIBA było, żeby na igrzyskach startowali najlepsi zawodowcy świata. O pomyśle pozytywnie wypowiadał się Władimir Kliczko, ale akurat on przygotowuje się do lipcowej walki z Tysonem Furym. Ze startu w RIO zrezygnował Manny Pacquiao, który został wybrany do filipińskiego senatu, chętny za to jest mistrza świata WBA i IBF kategorii junior ciężkiej Denis Lebiediew. Także nasz Artur Szpilka wiele razy podkreślał, że zawodowcy powinni znaleźć się na IO.
- Jasne, na amatorskich ringach zdarzały się porażki. Najbardziej boli mnie jedna, marzyłem o wyjeździe na igrzyska do Pekinu. Zabrakło mi jednak tylko jednego małego punktu. Gdyby było inaczej, gdybym wiedział, że jestem słabszy, pewnie mniej by bolało. Ale było tak blisko... Kto jednak wie, przepisy się zmieniają i może kiedyś uda się jeszcze bronić polskich barw na igrzyskach? Mam takie ciche marzenie. Kocham ten moment, kiedy grają "Mazurka Dąbrowskiego" - opowiadał nam „Szpila”, przy czym sam teraz wraca do zdrowia po operacji ręki i kiedy w Rio trwać będzie o medale, on powinien dopiero dostać zgodę na pełne zajęcia na siłowni.
Wiele będzie zależeć od stanowisk federacji boksu zawodowego. A ta najbardziej prestiżowa – WBC, już ogłosiła, że zawodników, którzy wystartują w RIO, usunie ze swoich rankingów na dwa lata, a mistrzów pozbawi tytułów.
- Zestawianie amatora z zawodowcem to jak walka maratończyka ze sprinterem na 100 metrów. Obaj są biegaczami, ale konkurują w zupełnie innych dyscyplinach – bokser.org cytuje oświadczenie WBC, której szefów nie przekonują przykłady gier zespołowych. - W boks się nie gra. To sport walki i jeśli rywale nie są odpowiednio zestawieni pod względem poziomu, może być bardzo niebezpieczny
Z kolei organizacja IBF zawodników ze swoich klasyfikacji zamierza zniechęcać do startu na Rio. - Nie sądzę, żeby było to dobrze przemyślane. Dorośli mężczyźni będą walczyć z chłopcami. Co, jeśli zdecyduje się Siergiej Kowaliow? To będzie katastrofa – na łamach The Ring mówi Daryl Peoples, prezydent IBF. 33-letni Kowaliow to mistrz IBF, WBA i WBO kategorii półciężkiej, słynie z potężnego ciosu, 26 z 29 walk zakończył przed czasem.
- No właśnie, jest konflikt. Czy zawodowcy mieliby walczyć ze sobą czy z amatorami? Z drugiej strony, przecież to tylko nazywa się boks amatorski, ale większość z takich zawodników trenuje jak zawodowcy, kładzie nacisk tylko na sport, nie zajmuje się niczym innym. Potrwa, zanim wszystko się poustawia. W każdym razie sam pomysł jest dobry, wzbogaci igrzyska – przypomina Sęk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
