FLESZ - Finlandia chce wstąpić do NATO

Ekstradycja Czesława K. doszła do skutku, mężczyzna usłyszał w Tarnowie zarzut zabójstwa żony, Grażyny K.
12 maja 2022 Sąd w Londynie zdecydował ostatecznie o ekstradycji Czesława K. do Polski, po czym drogą lotniczą trafił do Polski, a 18 maja w tarnowskiej prokuraturze przedstawiono mu zarzut pozbawienia życia swojej żony Grażyny K., tj. przestępstwo z art. 148 §1 kodeksu karnego, po czym przesłuchano go w charakterze podejrzanego.
Do zabójstwa miało dojść w Borzęcinie w nocy z 3 na 4 stycznia 2019 roku. Ciało Grażyny K. po wielotygodniowych poszukiwaniach znaleziono 28 lutego 2019 roku w Uszwicy. 9 marca 2019 w Borzęcinie odbył się pogrzeb tragicznie zmarłej kobiety.
Czy Czesław K. przyznał się do zabójstwa żony?
Śledczy nie ujawniają, czy podejrzany przyznał się do zarzutu, nie zdradzają również treści złożonych przez niego wyjaśnień. Czesław K. konsekwentnie zapewniał, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią swojej żony. - Wszelkie komentarze sugerujące, że zabiłem żonę osobiście bądź za pośrednictwem innych osób naruszają moje dobra osobiste oraz bliskich mi osób - oświadczył.
Prokuratura nie zdradza na obecnym etapie żadnych bliższych szczegółów śledztwa.
- Zwłaszcza nie podajemy przyczyny zgonu, ani sposobu działania sprawcy, ponieważ w sprawie wykonywane są dalsze czynności. Planowane jest zasięgnięcie specjalistycznej opinii kryminalistycznej, materiały są gromadzone i z uwagi na dobro postępowania nie ujawniamy żadnych szczegółów - ucina Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Na razie nie wiadomo, kiedy do sądu trafi akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Grażyny K. - Trzeba się liczyć z tym, że oczekiwanie na ekspertyzy może potrwać nawet kilka miesięcy - dodaje prokurator Sienicki.
Czesław K. został aresztowany w Londynie 22 lipca 2019 roku na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania, wydanego przez tarnowski sąd rejonowy na wniosek tamtejszej prokuratury.
Grażyna K. mieszkała w Londynie z mężem i 5-letnim synem. Na początku stycznia 2019 roku przyjechała do rodzinnego Borzęcina, gdzie dwa tygodnie wcześniej przybył jej mąż Czesław K. z 5-letnim wówczas synem. Tam też kobieta była widziana po raz ostatni. Wszelki kontakt z nią urwał się 3 stycznia wieczorem. 34-letnia wówczas Grażyna K. miała szybko wracać do stolicy Wielkiej Brytanii, jednak nigdy tam nie dotarła.
- Zamek w Wiśniczu na tle Tatr, kolejne niezwykłe zdjęcie Mirosława Mroczka
- Bochnia. Przy tężni będzie informacja turystyczna, sklepik, kawiarnia i toalety
- Bochnia-Brzesko. W regionie praktycznie nie ma schronów przeciwlotniczych
- Pięcioosobowej rodzinie z Kamionnej spłonął dom. Trwa zbiórka na odbudowę zniszczeń
- Znana firma zrezygnowała z litery "Z" w swoim logo. Chcą uniknąć skojarzeń z wojną
- Raisa Nazarowa z Ukrainy mieszka w Bochni od ponad 20 lat, dziś pomaga uchodźcom