https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bramki, przepustki, kontrole bezpieczeństwa - coraz trudniej będzie wejść do urzędów

Grzegorz Skowron
Poseł Janusz Sanocki wyłamał bramkę blokującą wejście do Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Miał to być protest przeciwko ograniczeniu dostępu do budynku administracji publicznej. Tak dużych ograniczeń w dostępie do urzędów, jak w Opolu, w Małopolsce jeszcze nie ma. Ale czy w przyszłości ich nie będzie?

Poseł Janusz Sanocki wyłamał bramkę blokującą wejście do Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Poseł odmówił wylegitymowania się, czego zażądano od niego, by wydać mu przepustkę. Parlamentarzysta stwierdził, że takie działanie jest bezprawne i narusza swobody obywatelskie. Interweniowała policja, gdy poseł uszkodził bramkę.

Tak dużych ograniczeń w dostępie do urzędów, jak w Opolu, w Małopolsce jeszcze nie ma. Przedsmak tego jednak już można odczuć w Urzędzie Wojewódzkim przy ul. Basztowej w Krakowie. Gdy w 2015 roku PiS wygrało wybory, w holu wejściowym stanął punkt informacyjny, którego pracownicy żądali od wchodzących, aby powiedzieli gdzie idą. Po zarzutach, że to blokowanie dostępu do urzędu, punkt nie zniknął, ale można przejść obok niego bez konieczności „spowiadania się” urzędnikom. Do tego czynne jest wejście z drugiej strony budynku, więc Urząd Wojewódzki w Krakowie jest szeroko otwarty.

Od kilku lat mamy do czynienia z ograniczeniami w głównym budynku Urzędu Miasta Krakowa przy pl. Wszystkich Świętych. Przez korytarz prowadzący do prezydenckich gabinetów nie da się już przejść, wejścia do niego pilnuje portier. Z kolei sali obrad Rady Miasta pilnują strażnicy miejscy i rozmowa mieszkańców z radnymi możliwa jest tylko po poproszeniu strażnika, by radny wyszedł do zainteresowanego.

Wprowadzenie takich ograniczeń uzasadniano względami bezpieczeństwa. Tak samo tłumaczy się z bramek Urząd Wojewódzki w Opolu.

Czy to powinno jeszcze dziwić? Przecież żadne nowe biurowce nie są otwarte dla postronnych, każdy z pracowników ma własny identyfikator, który otwiera mu bramki i kolejne drzwi. Wprawdzie w biurowcach działają firmy prywatne, ale nie wolno zapominać, że praktycznie wszystkie unijne budynki w Brukseli są zabezpieczone nie tylko bramkami, ale także urządzeniami wykrywającymi niebezpieczne narzędzia i materiały. Aby wejść do wielu urzędów w Brukseli, konieczne jest nie tylko uzyskanie przepustki, ale także przejście kontroli bezpieczeństwa, takiej jak na lotniskach.

I na takie rozwiązania przyjdzie czas także w Polsce. Oczywiście nadal ogólnie dostępne będą sale przyjmujące wnioski o dowody osobiste, prawa jazdy, dowody rejestracyjne czy paszporty, ale urzędnicy zajmujący się nie tak powszechnymi sprawami będą coraz bardziej izolowani.

WIDEO: Trzy Szybkie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sokular
JEŻELI Państwo jest TYLKO dla rodaków to czego się obawia???? bezbronnych petentów?????????????? po co to Bizancjum i mega ochrona przed kim??????????? jesteście niewinni więc nikt na was ręki nie podniesie.Zaczęło się od ministerstw a teraz pełza to aż do gmin?????????? to jakaś paranoja
g
gosc
Dopóki nie zrozumiemy że nie potrzeba nam 1 000 000 urzędników i polityków, dopóty nie będzie tu dobrze. A program 500 nie razi urzędników, że osoby niepracujące dostają takie duże wsparcie, wiecie dlaczego? Bo urzędnicy tez nic nie robią i im żal jest żę inni nic nie robią i żyją w biedzie. Dlatego bardziej ich razi że ktoś dostał drogi prezent na weselu i nie uiścił podatku, niż że osoba całe życie nie pracowała nie płaciła podatków a dostaje na każde dziecko 500 jako PODSTAWOWE żródło utrzymania. To jest ten sam typ ludzi świnie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska