O bublu drogowym mieszkańcy poinformowali Andrzeja Wójcika, radnego powiatowego i mieszkańca ulicy. - Ściągnąłem nadzór budowlany i ludzi ze starostwa. Fachowcy jednoznacznie stwierdzili, że prace należy natychmiast zatrzymać i rozpocząć naprawę drogi - tłumaczy Wójcik.
Technologia, którą chciała wykorzystać firma, zakłada położenie asfaltu na specjalnej tkaninie, która po nasączeniu odpowiednimi specyfikami związuje asfalt z podłożem. Wtedy droga jest bardziej wytrzymała i odporna na pęknięcia. - W Olkuszu jednak robotnicy zapomnieli nasączyć tkaninę, przez co asfalt odchodzi - tłumaczy Wójcik. - Można go zwyczajnie podnieść i wygarnąć dłonią piasek spod tkaniny.
Droga wykonana została na zlecenie Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Olkuszu, które robi wzdłuż ulicy kanalizację. Alfred Szylko, prezes PWiK twierdzi, że wszystko jest pod kontrolą.
- Nie ma powodów do niepokoju - tłumaczy Szylko. - Firma popełniła błąd w budowie podłoża, który teraz na własny koszt będzie musiała naprawić.
Mieszkańcy pytają, dlaczego nikt nie dopilnował robotników. Teraz znów na ich drogę wjadą ekipy budowlane.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+