Do tej pory ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad padały zapewnienia, że na budowie drogi S7 w kierunku Zakopanego nie ma opóźnień. Wczoraj wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz przyznał w Sejmie, że wykonawca zażądał wydłużenia o rok terminu realizacji tego odcinka.
Wiceminister odpowiadał na pytanie czwórki posłów PiS: Jarosława Szlachetki, Marka Polaka, Ewy Filipiak i Zbigniewa Biernata. Z jego wypowiedzi wynika, że zaawansowanie robót na tym odcinku wynosi tylko 40 proc., choć w drugiej połowie tego roku droga powinna być oddana do użytku. Wykonawca tłumaczy opóźnienia trudnościami, jakie zastał na placu budowy, m.in. koniecznością przełożenia sieci energetycznych. Marek Chodkiewicz nie krył, że najprawdopodobniej część roszczeń firmy budowlanej trzeba będzie uwzględnić.
Na innym odcinku S7 (Lubień - Naprawa) zaawansowanie prac jest jeszcze mniejsze, bo wynosi 36,4 proc., ale według ministra październikowy termin zakończenia budowy na razie nie jest zagrożony. Z kolei najtrudniejszy fragment (Naprawa - Skomielna Biała, z 2-kilometrowym tunelem) wykonano tylko w 14 proc., ale w tym przypadku termin zakończenia to dopiero przełom 2021 i 2022 roku.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 8. Czym określamy słowo Fiakier?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski