Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Jordanowa zatrudniła w urzędzie kolegę męża?

Tomasz Mateusiak
Iwona Bilska, nowa burmistrz Jordanowa, powołała asystenta, który pomoże jej... wymieniać piece. W kampanii wyborczej obiecała, że nie będzie nowymi pracownikami obciążała budżetu miasta

Nazwisko nowego asystenta burmistrz Jordanowa Iwony Bilskiej od kilku dni nie schodzi z ust mieszkańców beskidzkie-go miasteczka. Sprawa jest kontrowersyjna, bo powołany na to stanowisko Zygmunt Michałek był dotychczas bliskim współpracownikiem męża pani burmistrz.

Asystent był potrzebny
Michałek jest przewodniczącym rady nadzorczej Rabczańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, w której funkcję jego zastępcy pełni właśnie mąż pani burmistrz - Witold Bilski. Czy można więc mówić o tym, że nowy asystent pani burmistrz został zatrudniony po znajomości?

Burmistrz Jordanowa Iwona Bilska złamała jedną ze swych wyborczych obietnic. Choć w czasie kampanii wyborczej zapewniała, że nie będzie zwiększać zatrudnienia w urzędzie, tak by nie narażać miasta na koszty, właśnie zatrudniła sobie asystenta.

Jej nowy pracownik to 60-letni Zygmunt Michałek. Z wykształcenia jest ekonomistą.
- Pomoże mi w doprecyzowaniu organizacji pracy urzędu, a przede wszystkim w prowadzeniu zadań związanych z programem dopłat do wymiany pieców centralnego ogrzewania oraz zadań inwestycyjnych, które planuję - wyjaśniała niedawno burmistrz Iwona Bilska portalowi beskidzka24.pl.

Dlaczego nie z konkursu?

Zaraz po tym, jak informacja o zatrudnieniu asystenta wyszła na światło dzienne, w Jordanowie rozpętała się burza.
- Nie tylko moim zdaniem nowy asystent został zatrudniony przez burmistrz po znajomości - mówi Dawid Krewcik, mieszkaniec Jordanowa. - Nietrudno sprawdzić, że pan Michałek zna męża pani burmistrz. Razem pracują w zarządzie Rabczańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - podkreśla.

- Nowy asystent to już 60-latek. Czy pani burmistrz nie mogła wziąć sobie kogoś młodszego? Taki ktoś lepiej ściągałby do miasta chociażby unijne dotacje - dodaje jedna z mieszkanek Jordowa, która chce zachować anonimowość.

Bilska: Co to za temat?
Sama pani burmistrz nic złego tak w osobie swojego asystenta, jak i w sposobie jego zatrudnienia nie widzi.
- Nie rozumiem, dlaczego ta sprawa wywołuje tyle kontrowersji - mówi wyraźnie zdenerwowana Iwona Bilska w rozmowie z "Krakowską". - Zatrudniłam tego asystenta na okres próby i dodatkowo dostał on tylko pół etatu. Nie będzie więc dużym obciążeniem dla miasta. Poza tym to świetny fachowiec - dodaje.

Burmistrz nie chce jednak powiedzieć ile będzie zarabiał jej asystent, a dodatkowo wyjaśnia, że nie widziała żadnych przeciwwskazań, by zatrudnić Michałka.

Jej zdaniem fakt, że współpracuje on z jej mężem, nie dyskwalifikuje jego kandydatury.
- Nie ma w tym nic sensacyjnego. Zatrudniłam osobę, która mi się podobała, bo prawo daje mi taką możliwość. Konkursu na to stanowisko przeprowadzać nie trzeba - dodała i zakończyła z nami rozmowę.

W spółdzielni zostaje
Wczoraj nie udało nam się porozmawiać z nowym asystentem. Nowy jordanowski urzędnik jest bardzo... skrupulatny. Pracuje na pół etatu, więc skończył pracę o godz. 12. W zasadzie to o godz. 11.55, bo już wtedy go w swym gabinecie nie było, mimo że wiedział, iż będziemy do niego dzwonić.

Wiadomo jednak, że Michałek mimo podjęcia pracy w Jordanowie dalej będzie pracował w radzie nadzorczej spółdzielni. - Nic nie wiem o tym, by miał zrezygnować z tej funkcji - mówi Józef Luba, prezes zarządu Rabczańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Jestem pewny, że będzie umiał połączyć obowiązki, jakie ciążą na nim z powodu obu funkcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska