Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Lis: Chcecie drogę do domów, to ją sobie zbudujcie

Paweł Szeliga
Paweł Szeliga
Paweł Szeliga
Głębokie koleiny, głazy wystające z gruntu na stromych podjazdach i błoto, w którym grzęzną koła - tak wygląda kilometrowy odcinek ulicy Magóry w Kosarzyskach, dzielnicy Piwnicznej-Zdroju. - Niedawno jadąca do mnie karetka uszkodziła zawieszenie - opowiada Bogumiła Piwowar. - Lekarz stwierdził, że w życiu nie widział tak fatalnej drogi.

Ewa Liber, mieszkająca na samym szczycie ulicy uważa, że gmina powinna sfinansować budowę drogi na Magóry, bo lasy tej dzielnicy zasilają budżet wpływami ze sprzedaży drewna. Zrywkę prowadzi pracująca dla gminy firma.

- Od maja do końca roku ma pozyskać trzy tysiące kubików - mówi Ewa Liber. - Są warte kilkaset tysięcy złotych. Może więc, rekompensując zniszczenia drogi zrywką władze Piwnicznej powinny przeznaczyć część tej kwoty na zrobienie porządnej nawierzchni.

Wiceburmistrz Piwnicznej-Zdroju Mariusz Lis mówi, że właśnie to zrobił. Na utwardzenie ul. Magóry przeznaczył 1200 betonowych płyt. Dowieziono je na szczyt ulicy. - Zjeżdżając w dół ciężarówka stoczyła się do potoku - zauważa Piotr Foryś. - To dowód, jak trudno się tutaj poruszać.

Foryś oburza się na sugestię piwniczańskich władz, które chcą, by mieszkańcy sami ułożyli sobie drogę z betonowych płyt. - Droga jest gminna, więc niby dlaczego mieszkańcy mieliby sami ją umacniać? - pyta Foryś.

Wiceburmistrz Lis jest zaskoczony tymi utyskiwaniami. Podkreśla, że w gminie od lat strome podjazdy umacnia się we współpracy z mieszkańcami. Dodaje, że kiedyś zlecano to firmom, ale w sytuacji, gdy Piwniczna-Zdrój przy budżecie na poziomie 40 mln zł ma aż 25 mln zadłużenia, wydawanie pieniędzy na takie inwestycje nie wchodzi w grę.

- Niektórzy chwalą taką współpracę - podkreśla Lis. Jako przykład podaje Łomnicę, która dostała 1200 betonowych płyt do utwardzenia ul. Na Króle. - Skrzyknąłem ludzi i w dwa tygodnie uwinęli się z robotą - mówi sołtys Łomnicy Łukasz Jarzębak. - Układali po trzy płyty. Wyszedł odcinek o długości 350 metrów.

Na razie 1200 płyt dla ul. Magóry leży na łąkach w górnej części ulicy. Piotr Foryś oblicza, że do wyłożenia całego kilometra potrzeba trzy razy tyle

- Z powodu finansowej mizerii inwestycja będzie realizowana etapami - wyjaśnia Mariusz Lis. Na inną opcję niż samodzielne układanie płyt przez mieszkańców, nie wyraża zgody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska