Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
Przysiółek Rewałówka w Kosarzyskach leży na wzniesieniu skąd rozciąga się uroczy widok. Wokół są łąki i lasy. Mieszkańcy ośmiu domów cieszą się spokojem ale borykają ze sporym problemem.
- Żeby dojechać do naszych domów musimy przejechać przez potok. I choć prowadzą przez niego dwa mosty, to przejeżdżając nawet samochodem osobowym łamiemy prawo - mówi Piotr Grucela, mieszkaniec przysiółka Rewałówka.
Łamią prawo
- Od lat prosimy burmistrzów i piszemy wnioski z prośbą o wyremontowanie jednego z tych mostków, ale bezskutecznie - dodaje Grucela.
Obie przeprawy zostały wybudowane w lata temu. Czas i powodzie, które nawiedzały Kosarzyska, uszkodziły mosty. Dlatego też na jednym z nich trzy lata temu został wprowadzony zakaz poruszania się pojazdów. Drugim natomiast mogą przejeżdżać samochody ale ważące nie więcej niż 1,5 tony.
- Korzystamy z tego mostu ale za każdym razem ryzykujemy. Konstrukcja może się zawalić, bo nawet nieduży samochód osobowy z pasażerami waży więcej - zauważa Maria Grucela, również mieszkanka przysiółka. - Problem jest spory, bo nie mamy możliwości dowiezienia opału na zimę. Nawet pogotowie, czy straż pożarna do nas nie dojadą - ubolewa kobieta.
Mieszkańcy przyznają, że jeśli tylko jest to możliwe, to do swoich domów dochodzą pieszo. Jednak pokonanie kilometrowego odcinka krętej drogi po górę, która wyłożona jest płytami, nie jest łatwe.
- Najgorzej jest po ulewach. Droga staje się grząska i błotnista. Spływająca z góry woda często nanosi kamienie. Pokonanie drogi z małym dzieckiem wówczas staje się naprawdę trudne - podkreśla Anna Grucela. - We wrześniu syn idzie do przedszkola. Trudno mi sobie wyobrazić odprowadzenie go pieszo w takich warunkach. Nie mówiąc już o zimie. Na drodze jest jeden lód.
Mieszkańcy podkreślają, że drogę gminną do ich domów płytami, które otrzymali od gminy, wyłożyli na własny koszt.
- Sami też dbamy o jej utrzymanie. Gdy woda przesunie płyty, układamy je na nowo. Ale są miejsca, gdzie ich brakuje - wskazuje Piotr Grucela. - Prosiliśmy też burmistrza o kolejny, żeby uzupełnić braki, ale także ta prośba nie została spełniona.
Gmina jest zadłużona
Problem mieszkańców Rewałówki jest dobrze znany władzom Piwnicznej-Zdroju. Pod koniec kwietnia odbyła się nawet wizja lokalna w terenie, ale na efekt trzeba będzie jeszcze poczekać.
- Przykra prawda jest taka, że w tym roku na pewno nie będzie nas stać na budowę nowego mostu - przyznaje Dariusz Chorużyk, burmistrz Piwnicznej-Zdroju. - Realizujemy teraz inwestycje drogowo-mostowe, na które udało się pozyskać środki zewnętrzne jeszcze mojemu poprzednikowi.
Dlatego w tym roku zostanie dokończona budowa mostu na potoku Baraniecki w Wierchomli Wielkiej, w miejscowości Głębokie wybetonowany zostanie 300-metrowy odcinek i tej samej długości fragment na drodze w Piwnicznej-Zdroju do osiedla Magóry. Natomiast przy udziale środków z Nadleśnictwa Piwniczna wykonana zostanie nawierzchnia betonowa na 100 m drogi za kościołem w Zubrzyku.
- Nawet nie stać nas na nowe płyty, którymi można by wyłożyć drogi. Gdzie to możliwe wykorzystujemy stare - zaznacza burmistrz Chorużyk. - W tym roku musimy ograniczyć zadłużenie gminy. Co będzie w przyszłym, na razie ciężko powiedzieć. Będziemy się starać sprostać oczekiwaniom mieszkańców, ale póki co, nie mogę niczego obiecać.
- Te firmy z Małopolski zna cały kraj. Ich właściciele często startowali od "zera"
- Zobacz dramatyczne nagrania wypadków z sądeckich dróg
- Nowy Sącz. Dwie manifestacje w centrum miasta [ZDJĘCIA]
- Gdzie na rower? Top 10 atrakcyjnych tras na Sądecczyźnie
- Top 10 barów w Nowym Sączu. Tu zjesz najtaniej obiad
- TOP 10 domów weselnych na Sądecczyźnie według internautów
WIDEO: Krótki wywiad
