Niemcy wyraziły zgodę na przekazanie czołgów Ukrainie. Co dalej?

Spektakl „Byłam żoną Boba Marleya” to muzyczna opowieść w rytmie reggae o Ricie Marley, kobiecie, która przez szesnaście lat była żoną największej gwiazdy muzyki rodem z Jamajki, ale także ikony popkultury, do dziś pobudzającej wyobraźnię.
Spektakl wyreżyserował Paweł Szumiec, na podstawie tekstu stworzonego przez krakowską radną Małgorzatę Jantos.
- Katarzyna Chlebny nie udaje czarnoskórej kobiety z małej wioski, jest kobietą-symbolem tego, z czym my, jako kobiety, spotykamy się w życiu. Opowieścią o tym, jak daleko może posunąć się bycie cieniem wybitnej postaci. Sztuka pyta też o to, gdzie leżą granice naszej potrzeby istnienia – wyjaśnia Małgorzata Jantos.
Mimo historycznych odniesień, twórców spektaklu interesuje przede wszystkim portret kobiety, która żyjąc u boku sławnego męża, próbuje uwolnić się od zależności i odnaleźć swoją własną drogę.
- Mój problem z Ritą Marley polegał na tym, że ja nie umiem być w cieniu. Oczywiście, przez wiele lat artystycznego życia siedziałam w tym cieniu i teraz, kiedy udało mi się dostać troszeczkę blasku, jest we mnie tym bardziej niezgoda na to, że ktoś przez całe życie godził się na pozostawanie w cieniu. Niektórzy, oczywiście, lubią tak żyć i jeśli to jest ich wybór, mają do niego prawo. Problem pojawia się wtedy, kiedy kobieta pragnie wyjść na światło dzienne, a ktoś konsekwentnie jej na to nie pozwala i ona pokornie to przyjmuje, jako dar losu. To budziło mój wielki bunt w Ricie. Ona jednak w pewnym momencie budzi się z letargu. Chciałabym, żeby taki moment w życiu kobiet przychodził dużo wcześniej – mówi Katarzyna Chlebny, odtwórczyni Rity Marley.
„Byłam żoną Boba Marleya” to także opowieść o trudnej miłości, która prowokuje do refleksji na temat poświecenia i tolerancji.
- Ten spektakl niesie ze sobą pozytywne przesłanie, daje oddech nadziei, bo ten spektakl jest też o nadziei, o tym, że można odnaleźć się, będąc pod ciężarem rozmaitych życiowych sytuacji. Można się wyzwolić i żyć własnym życiem – zaznacza Paweł Szumiec, reżyser przedstawienia.
Równoprawną bohaterką przedstawienia jest muzyka. W spektaklu zabrzmią piosenki Boba Marleya i Rity Marley, m.in. „Is This Love”, „No woman, no cry” w wykonaniu zespołu Mamas&Trawas, powołanym specjalnie na potrzeby spektaklu.
Cykl, który zainaugurowała sztuka „Byłam żoną Boba Marleya” będzie kontynuowany, kolejna odsłona 8 marca.