Z informacji, jakie uzyskaliśmy w urzędzie miasta w Bochni, wynika, że Stefan Kolawiński miał prawo zarówno do trzymiesięcznej odprawy z tytułu rozwiązania stosunku pracy, jak i do sześciomiesięcznej odprawy emerytalnej.
Oba świadczenia wynikają z ustawy o pracownikach samorządowych. Zgodnie z nią burmistrzowi, którego "stosunek pracy został rozwiązany w związku z upływem kadencji, przysługuje odprawa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia obliczonego według zasad obowiązujących przy ustalaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy". Z kolei w związku z przejściem na emeryturę pracownikowi samorządowemu przysługuje jednorazowa odprawa w wysokości:
- po 10 latach pracy - dwumiesięcznego wynagrodzenia;
- po 15 latach pracy - trzymiesięcznego wynagrodzenia;
- po 20 latach pracy - sześciomiesięcznego wynagrodzenia.
W przypadku burmistrza Stefana Kolawińskiego miała miejsce trzecia możliwość, a zatem przysługiwała mu oprawa emerytalna w maksymalnej wysokości.
Wysokość trzymiesięcznej odprawy wypłaconej na konto Stefana Kolawińskiego wyniosła 54 tys., zł brutto, a odprawy emerytalnej 108 tys. zł brutto.
Urząd miasta Bochnia nie wypłacał natomiast żadnych odpraw byłym zastępcom burmistrza: Robertowi Cerazemu i Gustawowi Korcie, odwołanym z dniem 31.05.2024. Jak nas poinformowano, nie występowali oni również o wypłatę takich świadczeń.
Lekarze i rodzice dyskutowali w Bochni o chorobach rzadkich u dzieci

- Bochnia planuje budowę bloku, trafią tam lokatorzy z budynków na Plantach
- Nowe atrakcje przy Wiślanej Trasie Rowerowej. To Wam się spodoba!
- Setki motocyklistów w Jadownikach na Bocheńcu. Zdjęcia i wideo
- Potężna ulewa wyrządziła sporo szkód w Małopolsce. Zdjęcia
- Policjanci z Bochni z pomocą drona wykrywają wykroczenia drogowe
- Fatalna wizytówka gminy Bochnia. Tablice przy Via Regia Antiqua nieczytelne