W finale MLS Cup, wygranym przez Columbus Crew 2:1, Yeboah zdobył gola na 2:0. Pokazał kapitalną szybkość uciekając obrońcy (Ryanowi Hollingsheadowi), no i spryt przy strzale. MVP tego meczu został wybrany strzelec pierwszej bramki, kolumbjski napastnik Cucho Hernandez, ale - tu przenieśmy się do relacji CBS Sports - "zawodnikiem, który naprawdę błyszczał w strefie swoich działań był Yaw Yeboah".
Ghańczyk na transfer do Crew zapracował w Wiśle, przy Reymonta spędził półtora sezonu, spektakularną akcję autopromocyjną wykonał 21 sierpnia 2021 roku w Łęcznej, wideo z tamtej bramkowej akcji obiegło cały świat. Kilka miesięcy później Yeboah był już po drugiej stronie Atlantyku, Wisła zarobiła na transakcji ok. 2 mln dolarów.
Na początku sezonu 2022 piłkarz grał sporo, po kontuzji znacznie mniej. Rok 2023 przyniósł nowe zadania. Ten temat został zresztą poruszony na konferencji po finale. Jeden z dziennikarzy zwrócił uwagę, że piłkarz w poprzednim sezonie grał jako prawy skrzydłowy, w roku 2023 stał się lewym wahadłowym. Porównując swoje dokonania rok do roku, piłkarz odparł: - To była kwestia adaptacji. Nowy kraj, nowa liga. Ten rok był świetny, dostałem nową rolę, cieszę się z tego.
W sezonie zasadniczym Major League Soccer Yeboah rozegrał 31 meczów. W play-offach sześć. Na boiskach spędził w sumie prawie 2500 minut. Zdobył 4 gole, zanotował 6 asyst. Jego kontrakt z Columbus Crew obowiązuje na przyszły rok.
Jak się okazało, Ghańczyk wziął też udział w pożegnalnym meczu Giorgio Chielliniego. Słynny włoski obrońca, w finale MLS stoper Los Angeles FC, ogłosił po tym spotkaniu zakończnenie kariery.
