W maju 2017 roku Jerzy Lysy złożył w urzędzie gminy Bochnia wniosek o wypłatę prawy rentowej. Świadczenie to wynika z Kodeksu pracy. W zwykłych sytuacjach wynosi tyle, co miesięczna pensja, ale w przypadku pracowników samorządowych przepisy są inne. Były wójt przepracował na stanowisku 20 lat, dlatego jego odprawa to równowartość wynagrodzenia za pół roku, czyli ok. 75 tys. zł.
Odpowiedź władz gminy była negatywna. - Brak jest podstaw do wypłaty tej kwoty - mówiła nam w marcu 2018 roku Ewelina Makowska, zastępca wójta gminy Bochnia.
Po negatywnie rozpatrzonym wniosku, Jerzy Lysy wynajął pełnomocnika, który w jego imieniu skierował pismo do wójta Marka Bzdeka, informując o konsekwencjach, m.in. w postaci odsetek. Po ponownej odmowie, Lysy skierował pozew do sądu pracy.
Kilka tygodni temu tarnowski sąd okręgowy sprawę rozstrzygnął. - Wygrałem z wójtem Bzdekiem sprawę sądową o 6-miesięczną odprawę emerytalno-rentową wraz z odsetkami za 3 lata (kilkanaście tysięcy złotych) oraz kosztami procesowymi (następne kilka tysięcy złotych) - informuje nas Jerzy Lysy.
Wyrok, mimo że nieprawomocny, miał rygor natychmiastowej wykonalności. Decyzją sądu, gmina miała wypłacić Lysemu jedną szóstą należności, czyli ok. 12 tys. zł. - Wójt nie wykonał wyroku przez ok. 2 tygodnie, co jest ewidentnym przestępstwem, przez co naraził gminę na dodatkowe, kilkutysięczne koszty - zauważa Lysy, który wynajął komornika.
- Komornik zajął konto gminy Bochnia i wyegzekwował należność wraz z kosztami komorniczymi. Gdy wyrok się uprawomocni lub gdy zostanie podtrzymany przez Sąd II instancji, gmina będzie musiała zapłacić całą resztę należności, która z opisanych przyczyn zwiększyła się znacząco - dodaje Lysy.
18 czerwca wysłaliśmy pytania do urzędu gminy Bochnia o sprawę odprawy rentowej byłego wójta. Do dziś nie dostaliśmy jakiejkolwiek odpowiedzi.
FLESZ -Koniec zatorów płatniczych? Duże ułatwienie dla małych firm
