Chrzanowianie! Przejrzyjcie domowe archiwa ze zdjęciami, stare listy i pamiętniki. Poszukiwane są najstarsze wzmianki o "ziemniakach po cabańsku". Starostwo chce bowiem zarejestrować to danie jako oficjalną potrawę ziemi chrzanowskiej.
- Liczymy, że będzie to znakomita promocja naszego regionu, która sprawi, że Chrzanów będzie bardzo smakowicie kojarzony - tłumaczy starosta Janusz Szczęśniak.
Trwa opracowywanie dokumentacji potwierdzającej przynajmniej 25-letnią tradycję gotowania w Chrzanowie tej smakowitej potrawy. Ziemniaki w żeliwnym kociołku, przykrytym kawałkiem darni... Palce lizać!
Danie, które wygrało I edycję Małopolskiego Festiwalu Smaku, robi teraz prawdziwą furorę. Nazywane jest też "pieczonymi", "prażonymi" lub "prażynkami". Można je spotkać także w innych częściach Małopolski,
a nawet na Śląsku, ale w powiecie chrzanowskim nikt nie ma wątpliwości, że ta potrawa jest właśnie stąd.
Sęk w tym, że w chrzanowskim muzeum nie zachowały się żadne źródła potwierdzające tę tezę. Dyrektor Zbigniew Mazur zapewnia, że ziemniaki po cabańsku to typowo chrzanowski przysmak. Ma nadzieję, że mieszkańcy odkryją w swoich domach niepodważalne dowody przemawiające za historycznym powiązaniem prażonych z miastem.
Jedną z takich osób może być Piotr Rusek, którego rodzina ziemniaki w żeliwnym kociołku przygotowywała jeszcze przed II wojną światową.
- Jak było lato, robiło się je w ogrodzie albo nad Chechłem. To była też doskonała okazja do towarzyskich spotkań - wspomina z sentymentem chrzanowianin. Przypomina sobie rodzinne zdjęcie, zrobione jeszcze przed II wojną światową na jednym z takich spotkań. Gdyby udało się je odnaleźć, byłby to niezbity dowód. Pan Piotr też nie ma wątpliwości, że ziemniaki po cabańsku to danie z okolic Chrzanowa. - Na Śląsku kroją ziemniaki w plasterki, a to nie to samo - stwierdza.
Także w rodzinie Barbary Paszczy, przewodzącej Koła Gospodyń Wiejskich w Karnio- wicach, ziemniaki
w żeliwnym kociołku piecze się od pokoleń.
- Robiła je babcia i mama, a teraz robię je ja - mówi karniowiczanka.
Jej grupa już drugi rok z rzędu startuje w festiwalu ziemniaków po cabańsku. Raz nawet wygrała, serwując specjalną odmianę ziemniaków w kolorze... niebieskim.