Cracovia zajęła drugie miejsce w grupie wschodniej, a Śląsk wygrał grupę zachodnią CLJ. Obie drużyny zapewniły sobie awans do półfinału na jedną kolejkę przed zakończeniem rozgrywek. Obie marzą o występie w finale, dlatego zapowiada się bardzo interesujący dwumecz; rewanż odbędzie się w niedzielę.
Krakowianie przygotowania do półfinałowych gier rozpoczęli już w ubiegłym tygodniu, intensywnie trenując (nawet dwa razy dziennie). Na ostatni mecz w lidze, do Łodzi z UKS SMS pojechali głównie zmiennicy podstawowych zawodników. Mimo to „Pasy” wygrały 2:1. W niedzielę miały odnowę biologiczną, w poniedziałek trening, we wtorek - rozruch. W drużynie nikt nie narzeka na uraz, panuje pełna mobilizacja.
- To, że wcześniej zapewniliśmy sobie awans, sprawiło, iż do Łodzi nie musieliśmy jechać w optymalnym składzie - mówi trener Wójs. - Dlatego część zawodników mogła odpocząć. Przed półfinałem zajęcia były bardzo intensywne, ale wszyscy trenowali z zadowoleniem, z uśmiechem na ustach, nie chcieli zejść z boiska, a jednocześnie byli bardzo skoncentrowani, podnie- ceni zbliżającym się półfinałem.
Śląsk w swym ostatnim meczu w lidze przegrał w Poznaniu 1:5 z Lechem Poznań (dzięki czemu ten też został półfinalistą - zagra z Legią Warszawa), ale wystąpił w osłabionym składzie.
Jego bilans jest bardzo dobry: 20 zwycięstw, 6 remisów i 4 porażki (bramki: 80-33). Dla porównania dorobek Cracovii: 19-10-1 (75-23). A więc jeszcze okazalszy.
Trener Wójs był na meczu Śląska z Pogonią Szczecin (2:1), który zadecydował o awansie gospodarzy do półfinału CLJ.
- Dla Śląska był to mecz o wszystko, dlatego wystąpił w optymalnym składzie. Mogłem więc zobaczyć, jak jego zawodnicy grają i reagują na boisku będąc w stresie - zaznacza trener Wójs. I tak charakteryzuje rywala Cracovii: - Śląsk to bardzo solidny zespół, który nie przez przypadek wygrał swoją grupę. Gra konsekwentnie, broni się dużą liczbą zawodników, zwykle sześcioma, i wyprowadza kontry. Jest niewygodnym rywalem. Wydaje się, że nie gra wielkiej piłki, ale wykorzystuje sytuacje. Jest zgrany. Nie korzysta często z graczy ekstraklasowej drużyny.
Napastnik Śląska Sebastian Bergier został najlepszym strzelcem grupy zachodniej CLJ (21 bramek). Ma na koncie dziewięć występów w pierwszej drużynie, czyli o jeden mniej od pomocnika Adriana Łyszczarza. „Pasy” będą musiały zwrócić na nich szczególną uwagę.