"Biała Gwiazda" odniosła piąte zwycięstwo w tym sezonie i poprawiła swoją lokatę w tabeli. O punkty nie było jej jednak łatwo.
Prowadzenie dla Wisły uzyskał w 12 min Malik, który po odbiciu piłki przez jednego z rywali huknął ją natychmiast, kompletnie zaskakując bramkarza zabrzańskiej drużyny. Gol poprzedziła akcja wiślaków w wykonaniu Moskiewicza, Gałki i Morysa.
Goście do remisu doprowadzili w 38 min, kiedy to dośrodkowanie z rzutu wolnego głową wykorzystał Lukoszek.
- Powinniśmy lepiej zareagować w tej sytuacji. Obrońcy popełnili błąd w kryciu, a Broda mógł wyjść do piłki - powiedział po meczu trener krakowian Paweł Regulski.
W drugiej połowie spotkania okazję do zdobycia drugiego gola miał ponownie Malik, ale tym razem, po kontrze, nie trafił w bramkę. Lepszą skutecznością wykazał się w 72 min, kiedy to po akcji Grabowskiego i Chmiela oraz przepuszczeniu piłki przez Gruszkowskiego obrócił się - mimo że miał obrońcę "na plecach" - i pięknym strzałem zdobył zwycięskiego, jak się potem okazało, gola.
W końcówce meczu obie drużyny dążyły do zmiany jego wyniku. Okazję dla wiślaków miał Gruszkowski. Wykorzystując nieporozumienie między obrońcą a bramkarzem Górnika usiłował trafił "główką" do siatki, ale w ostatniej chwili piłkę złapał ten ostatni.
- Jestem zadowolony ze zdobytych trzech punktów, natomiast mniej z gry. W grze mojej drużyny były fajne momenty. Podobać się mogło wyjście spod własnej bramki, nie baliśmy się wysokiego pressingu rywali. Martwiła natomiast nieporadność z przodu. Brakowało jakości ostatniego podania. Było albo za lekkie, albo za silne lub nie w tempo. Przeciwnik niczym nas nie zaskoczył. Był jednak mocny fizycznie, sprawiał nam sporo kłopotów - ocenił trener Regulski.
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Malik 12, 1:1 Lukoszek 38, 2:1 Malik 72.
Wisła: Broda - Gałka, Szot, Laskoś, Grabowski - Morys (85 Zawada), Malik, Śliwa (70 Gruszkowski), Moskiewicz, Korczyk (60 Chmiel) - Wydra (46 Kasia).
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: