Ceny paliw znów poszybowały w górę. W poniedziałek za benzynę 95 płacimy już powyżej 7 zł

Wielu kierowców w poniedziałek rano znów miało nietęgie miny, gdy dojechali do dystrybutora. Paliwo przez weekend znów podskoczyło. Zwłaszcza jeśli chodzi o benzynę 95. I tak na stacjach paliw w Zakopanem musimy za to paliwo zapłacić min. 7.19 zł (stacja BP), a nawet 7.32 zł (Orlen). Za litr diesla trzeba zapłacić min. 7.46 zł (Orlen), aż do 7.61 zł (BP).

Podobnie ceny kształtują się na innych stacjach paliw na Podhalu. Dla kierowców to oczywiście tragedia.

- Ale odczują to także ci co nie używają samochodów. Bo jak paliwo drogi, to wszystko w sklepach drożeje - kwituje pan Kamil, kierowca z Zakopanego.

Na stacjach jest drogo, bo ceny paliw na światowych rynkach rosną. To ma związek m.in. z sytuacją geopolityczną na Wschodzie.

To może oczywiście przełożyć się na ceny usług turystycznych w górach w czasie zbliżających się wakacji. Co więcej, także na decyzję turystów o przyjazdach na wakacje. Bo wyjazdy turystyczne to dobro, które nie musi być zaspokojone w pierwszej kolejności.

Zresztą branża turystyczna już to odczuwa. Emilia Glista z firmy Joint System, która współpracuje z hotelami i pensjonatami w pozyskiwaniu nowych klientów, zaznacza, że jak na razie zainteresowaniem tegorocznymi wakacjami ze strony turystów jest niewielkie.

- Na chwilę obecną średnie obłożenie na okres wakacji w obiektach, z którymi współpracujemy, oscyluje w granicach 30 proc. Oczywiście branża już się przyzwyczaiła, że w ostatnich dwóch latach goście robili rezerwacje z bardzo krótkim wyprzedzeniem. Więc na razie paniki u hotelarzy nie widać. Jednak póki co nie widać wielkiego zainteresowaniem wakacjami. Zdecydowaniem lepiej sprzedają się zbliżające się weekendy - mówi.