Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zmienić Bochnię na Brzesko

Małgorzata Więcek-Cebula
Halina Młynarczyk, radna gminna ze Szczurowej, nie może pogodzić się z tym, że władze powiatu bocheńskiego od lat nie mogą znaleźć pieniędzy na remont drogi, z której korzysta wiele osób
Halina Młynarczyk, radna gminna ze Szczurowej, nie może pogodzić się z tym, że władze powiatu bocheńskiego od lat nie mogą znaleźć pieniędzy na remont drogi, z której korzysta wiele osób Małgorzata Więcek-Cebula
Mocno zniszczona droga podzieliła mieszkańców Cerekwi w gminie Bochnia.

Podzieliła tak bardzo, że część mieszkańców domaga się zmiany granic administracyjnych i przejścia pod skrzydła sąsiedniej gminy Szczurowa i powiatu brzeskiego. Ich dążenia popierają mieszkańcy Wrzępi - sąsiadującej z Cerekwią, a przynależącej do Szczurowej. Wielu z nich ma bowiem działki i pola zlokalizowane przy feralnej drodze łączącej dwie gminy i dwa powiaty.

Ludzie chcą mieszkać tam, gdzie są wygodne drogi lub są szanse na ich naprawę. - Nie ma w tym nic dziwnego, od wielu lat prosimy bocheńskiego starostę o remont tego odcinka. Nie przynosi to żadnego efektu. W powiecie brzeskim mamy obiecane, że jeśli zmienią się granice droga zostanie naprawiona - mówi Halina Młynarczyk, radna gminy Szczurowa, która wystąpiła z inicjatywą przesunięcia granicy.

Zebrane przez nią podpisy (mieszkańców Cerekwi i Wrzępi) stały się podstawą do podjęcia uchwały przez tamtejszy samorząd. Radni zdecydowali o rozpoczęciu procedury administracyjnej. - Wszystko wskazuje na to, że to jedyne rozwiązanie.

Kilkuletnie starania mieszkańców o remont tej ważnej drogi nie przyniosły efektu, dlatego zdecydowaliśmy się działać inaczej - mówi Marian Zalewski, wójt Szczurowej.

Jacek Pająk, starosta powiatu bocheńskiego przyznaje, że droga, której stan doprowadził do całego zamieszania wymaga remontu. - W tym roku realizujemy jednak potężny program inwestycyjny. Droga w Cerekwi musi jeszcze poczekać - mówi gospodarz powiatu bocheńskiego.

Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia przekonuje, że zły stan drogi nie może być powodem korekty granic administracyjnych. - To dla mnie absurd, aby granicę zmieniano tylko dlatego, że jakiemuś urzędnikowi nie chce się naprawić kawałka drogi - podkreśla wójt Lysy.

Więcej w sobotniej "Gazecie Krakowskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska