Bernard Stawiarski, wójt gminy Chełmiec, nie daje za wygraną. Gdy w marcu 2015 r. radni nie zgodzili się na przekształcenie miejscowości Chełmiec w miasto, zapowiedział, że temat jeszcze wróci. Słowa dotrzymał - podczas najbliższej sesji znów przedstawi radnym taki projekt uchwały.
W ubiegłym roku zaważył jeden głos, bo opozycyjny wobec wójta Klub Prawa i Sprawiedliwości miał większość. Proporcje jednak się odwróciły. Teraz przewodniczący rady Józef Zygmunt z klubu PiS otwarcie popiera wójta i przychylnych mu radnych.
Gmina traci bez miasta
Bernard Stawiarski wyliczył, że gmina przez ubiegłoroczną decyzję radnych straciła już 17 mln zł. - Nie mogliśmy uczestniczyć w programie Kawka na wymianę pieców dla mieszkańców, bo dedykowany był on miastom - zaznacza wójt gminy Chełmiec. - Upadł też projekt własnego transportu i ekologicznych autobusów. Przepadną nam pieniądze, które moglibyśmy pozyskać na rewitalizację małych i średnich miast - dodaje. Przekonując radnych do zmiany statusu Chełmca z wsi na miasto, wójt Stawiarski powołuje się na wyniki konsultacji społecznych, w których większość opowiedziała się za zmianą statusu. Choć, trzeba zaznaczyć, spośród 27 tys. mieszkańców gminy do konsultacji przystąpił tylko co piąty uprawniony.
Wynik wiadomy z góry?
Przeciwnicy zmiany statusu miejscowości Chełmiec, właśnie niską frekwencję podczas konsultacji wykorzystują jako argument przeciw.
- Mieszkańcy Marcinkowic nie chcieli zmiany, więc nie poparłem uchwały - przypomina Tadeusz Lis, radny z Marcinkowic. - Wtedy ludzie bali się, że gmina będzie inwestować głównie w Chełmiec, w którym i tak już niczego nie brakuje. A my nie możemy się doprosić o drobne remonty dróg.
Jak będzie głosował w tym roku, jeszcze nie wie. Zamierza zorganizować zebranie w swojej wsi i wysłuchać opinii sąsiadów, a potem ponownie wyrazić ich wolę. Również Rafał Kmak, radny ze Świniarska, zamierza zasięgnąć języka w swojej wiosce.
- Ludzie boją się, że pozostałe sołectwa będą marginalizowane - zaznacza Kmak. - Dostając dofinansowanie na jakąś inwestycję, trzeba mieć wkład własny. Co, jeśli zabraknie pieniędzy na realizację zadań w innych miejscowościach?
Decydujący może okazać się głos Józefa Zygmunta. Rok temu głosował przeciw. Teraz jest stronnikiem wójta.
- Jestem przekonany, że trzeba dać Chełmcowi szansę dalszego rozwoju - mówi dziś przewodniczący rady. - Dlatego będę głosował za - oświadcza.