- Gdy dotarł do gniazda przy ul. Jeziornej, wokół było mnóstwo śniegu. Trzymał mróz - relacjonuje Krystyna Wojtoń mieszkająca nieopodal. Jest przekonana, że to ten sam bociek, który w ubiegłym roku sam wykarmił czworo swych dzieci. - Niestety, matka zginęła porażona prądem - wspomina pani Krystyna. Wraz z sąsiadami pomagała bocianowi zdobyć pożywienie dla piskląt.
- Podobno te ptaki przez całe życie są wierne swej partnerce. W tym roku sam wrócił do gniazda - mówi ze smutkiem w głosie kobieta. Martwi się, że mróz przegonił bociana i już nie wróci. Przeczesała z sąsiadami całą wieś i okoliczne pola w poszukiwaniu ciała ptaka. - Na szczęście nie znaleźliśmy - oddycha z ulgą.
Sołtys Okleśnej Jan Jarząbek też jest zaniepokojony. - Przyzwyczailiśmy się do tych ptaków. Mieszkańcy zrobili dla nich gniazda. Są u nas we wsi jak członkowie rodziny - wyznaje.
Drugie gniazdo przy ulicy Starowiejskiej, do którego dwa inne bociany wracają każdej wiosny, nadal jest puste. - Może te drugie wyczuły, że ostra zima nie odpuszcza i wstrzymały się z podróżą. A ten jeden, samotny, zaryzykował - snuje domysły Krystyna Wojtoń.
Marek Baran, ornitolog z Chrzanowa, uspokaja, że mrozy dla bocianów nie są groźne. Problem mogą mieć natomiast ze znalezieniem pożywienia.
- Są nawet przypadki, że bociany w ogóle nie odlatują na południe, tylko zostają w pobliżu rzek, które nie zamarzają. Problemem może być natomiast brak dostępu do strawy - tłumaczy ornitolog.
Stawy są zamarznięte. Również na pokrytych śniegiem polach trudniej jest polować. Zazwyczaj bociany radzą sobie w takiej sytuacji, ale teraz zima trwa zbyt długo. Dlatego część z nich, wygłodniałych i wycieńczonych długą podróżą z ciepłych krajów, może nie przeżyć. - Możliwe, że bociek z Okleśnej zaszył się gdzieś, gdzie nie ma śniegu. Może jeszcze wróci do gniazda - zaznacza Marek Baran.
Andrzej Berkowski, nadleśniczy z chrzanowskiego nadleśnictwa, uspokaja, że przedłużająca się zima nie stwarza większego zagrożenia dla zwierzyny leśnej, takiej jak dziki, jelenie czy zające.
- Wprawdzie zapasy tłuszczu już im się kończą, jednak są w stanie przetrwać - zaznacza. Apeluje do mieszkańców, którzy dokarmiali ptaki w zimie, by nadal to robili. - Niestety, bez pomocy ludzi mogą zginąć z głodu - ostrzega nadleśniczy.
Za to pierwszy bociek przyleciał do Wadowic i buduje gniazdo. Zamieszkał na betonowym słupie, który postawiono w miejscu wyciętego drzewa. U góry słupa specjalnie dla bociana zamontowano metalowy stelaż, na którym ptak buduje nowy dom z patyków. - Pewnie teraz sprowadzi tutaj partnerkę - mówią mieszkańcy Zaskawia.
Wczoraj bocian przyleciał też do Grojca pod Oświęcimiem.
Współpraca Robert Szkutnik
Czym można karmić bociana
Należy pamiętać, że bocian jest zwierzęciem tylko i wyłącznie mięsożernym. Nie wolno karmić go makaronem, chlebem, ziemniakami, bo są dla niego szkodliwe. Bocianowi należy podawać na przykład: małe nieczyszczone ryby, całe myszy, ugotowane na twardo i zgniecione ze skorupką jajko, podroby wraz z drobnymi chrząstkami. Dorosły ptak powinien dostać ok. 1 kg pożywienia dziennie i mieć dostęp do wody.