Diana ma 32 lata i pochodzi z Zagórzan, gdzie skończyła podstawówkę, a później uczęszczała do liceum w Zespole Szkół nr 1 im. Ignacego Łukasiewicza w Gorlicach. Rozpoczęła też studia na AGH w Krakowie. Teraz od trzynastu już lat mieszka w Wielkiej Brytanii ze swoją córką, którą wychowuje samotnie.
- Teraz Diana wymaga specjalistycznego leczenia, którego brytyjska Krajowa Służba Zdrowia (NHS) nie jest w stanie jej zapewnić. Jej leczenie musi odbywać się prywatnie, a siostra od trzech lat ze względu na stan zdrowia nie jest w stanie pracować – podaje Sabina Olijar.
Zanim Diana się rozchorowała, prowadziła bardzo aktywny tryb życia.
- Pracowała jako stewardessa w liniach lotniczych Thomas Cook, była wolontariuszką w Home-Start, organizacji charytatywnej z Manchesteru, zdobyła kwalifikacje tłumacza prawnego, była modelką, chodziła na wycieczki i każdy dzień witała z uśmiechem na twarzy – mówi Sabina.
Mimo że jej stan zdrowia stopniowo się pogarszał, kobieta nie poddawała się, wierząc w zapewnienia, że po prostu potrzebuje odpoczynku i dobrego snu.
- Najpierw zmagałam się z rozległym bólem, skrajnym zmęczeniem, migrenami, problemami z równowagą, omdleniami, zwichnięciami stawów, problemami ze słuchem i wzrokiem, problemami trawiennymi oraz całą masą innych objawów. Trwało to do momentu, w którym upadłam i nie byłam już w stanie pracować – pisze do nas Diana Olijar.
Po długiej walce i licznych upadkach wskutek nagłego zaniku napięcia mięśniowego, w końcu zdiagnozowano u niej zespół Posturalnej Tachykardii Ortostatycznej, który jest zaburzeniem autonomicznego układu nerwowego, oraz zespół Ehlersa Danlosa. EDS to z kolei schorzenie wieloukładowe, co oznacza, że wpływa na skórę, ścięgna, więzadła, naczynia krwionośne, narządy wewnętrzne, a nawet kości.
Teraz największym problemem Diany jest niestabilność kręgosłupa, która na tym etapie wymaga interwencji neurochirurga. Jest tylko kilku specjalistów na świecie, którzy podejmują się tego rodzaju zabiegu na pacjentach z choroba Ehlersa Danlosa ze względu na podwyższone ryzyko powikłań i wydłużony proces rekonwalescencji.
- Obecnie, kiedy objawy się nasilają, aby móc opuścić dom, Diana jest zdana na wózek inwalidzki – podaje siostra.
Chcesz pomóc Dianie, kliknij TUTAJ
Diana usiłowała radzić sobie ze swoimi problemami zdrowotnymi i paraliżującym bólem. Podróżowała nawet za granicę, aby szukać leczenia w formie: proloterapii, masaży, terapii stymulacji elektromagnetycznej, tlenoterapii hiperbarycznej, okołostawowej terapii kolagenowej, terapii manualnej, dopasowania wkładek ortopedycznych oraz regularnego treningu kręgosłupa i powięzi. Wszystko po to by zmniejszyć napięcie mięśniowe i złagodzić ból.
- Niestety, leczenie Diany zostało przerwane. Byłam świadkiem, jak niezwykle bolesne i stresujące były dla mojej siostry ostatnie dwa lata, i nie było dla nikogo niespodzianką, że jej stan zdrowia znów się pogorszył – podaje pani Sabina.
O powrocie do rodzinnych Zagórzan i próbie podjęcia leczenia w kraju, nie ma mowy, bo to oznaczałoby dla Diany rozstanie z córką, której ojciec nie zgadza się na wyjazd z Wielkiej Brytanii.
Pomimo opieki ze strony rodziny, przyjaciół i pani opiekun, Diana potrzebuje naszej pomocy, aby powrócić do leczenia. Od ponad trzech lat jest niezdolna do pracy, przez co obecnie nie jest w stanie pokryć kosztów z tym związanych.
Najbardziej niepokojąca jest jej niestabilność szyi - niestabilność szczytowo-obrotowa. Może być ona spowodowana urazem, nowotworem złośliwym, stanem zapalnym lub wadami wrodzonymi. Jedyną skuteczna formą leczenia jest operacyjna stabilizacja pierwszego i drugiego kręgu szyjnego. Ich zespolenie to propozycja neurochirurga, pod opieką którego jest Diana.
Dlatego przyjaciele i rodzina z Polski, z Zagórzan, z Gorlic zbierają fundusze, aby wesprzeć Dianę we wspomnianych metodach leczenia, jak również w niezbędnych dla jej zdrowia suplementach i lekach, oraz aby pokryć nagromadzone zadłużenie - rachunki za leczenie, specjalistyczne badania, prześwietlenia i związane z tym koszty.
- Wiem, jak życzliwą, ambitną i kompetentną osobą jest moja siostra i boli mnie patrzenie na jej zmagania, kiedy wiem, że jej największym pragnieniem jest bycie zawsze przy swoim dziecku, które zasługuje na matkę; samodzielne życie i miejmy nadzieję, pewnego dnia powrót do budowania swojej kariery zawodowej – dodaje Sabina.
