Comarch Cracovia wróciła do gry i wyrównała stan rywalizacji. W porównaniu z wtorkowym meczem w Unii nie zagrali Olsson Truklja i Karjalainen z powodu urazów. Comarch Cracovia wystąpiła w tym samym zestawieniu, tylko że trener Rohaczek trochę pomieszał piątki.
Już po kilkunastu sekundach o mało co, a Kasperlik zaskoczyłby Lundina. Gorąco pod bramką Unii było też w 5 min, gdy strzelał Bezwiński. Po chwili Berling sprawdził czujność oświęcimskiego bramkarza. Podobnie jak chwilę później Younan. „Pasy” grały znacznie lepiej niż dzień wcześniej – w 11 min atomowym strzałem popisał się Krenżelok i było 1:0. Goście mocno oburzyli się sygnalizując, że chwilę wcześniej krążek pofrunął nad osłonę z pleksi i trafił w siatkę czyli znalazł się poza lodowiskiem.
Sędziowie jednak nie przerwali gry i gola uznali. Miejscowi dostali wiatr w żagle. Krenżelok chciał powtórzyć swój wyczyn, ale Lundin obronił. Fantastycznie zaczęła się druga tercja dla gospodarzy. Bezwiński dogrywał krążek, a Dziubiński nieszczęśliwie skierował go do siatki. W hokeju nie ma samobójczych trafień więc tego gola zapisano Bezwińskiemu. Unia grała w przewadze, trwało bombardowanie bramki Robsona, ale golkiper utrzymał czyste konto. Raz pomogła mu poprzeczka! Cracovia grała bardzo dobrze, uważnie w obronie i czujnie, by każdą okazję do kontry wykorzystać. Gra była szybka, wiele się działo pod obiema bramkami.
Wreszcie Krenżelok świetnie wypatrzył Lundgrena, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Jeszcze przed końcem tercji Vildumetz o mało co nie pokonał bramkarza. To była świetna tercja gospodarzy.
Cracovia kontrolowała grę. Unia zdobyła bramkę na 3:1 i przez chwilę uwierzyła, że może odwrócić losy meczu. Nic z tych rzeczy. Na 2.42 min trener gości wziął czas. Po nim wycofał bramkarza i goście zagrali w 6. „Pasy” strzelały z własnej tercji do pustej bramki – wreszcie zza swojej bramki uderzeniem przez całe lodowisko trafił Żurek.
Kolejne spotkanie w sobotę o godz. 18 w Oświęcimiu.
Comarch Cracovia – Re-Plast Unia Oświęcim 4:1 (1:0, 2:0, 1:1)
Bramki: 1:0 Krenżelok (Jalasvaara) 11, 2:0 Bezwiński (Brynkus) 21, 3:0 Lundgren (Krenżelok, Jezek) 39, 3:1 Denyskin (Dziubiński, Kaleinikovas) 52, 4:1 Żurek (Jezek) 59.
Cracovia: Robson - Jezek, Żurek, Kasperlik, Sawicki, Kapica - Krenżelok, Jalasvaara, Mocarski, Bezwiński, Brynkus - Younan, Kunst, Vildumetz, Raska, Spacek - Motloch, Sterbenz, Alapuranen, Berling, Lundgren.
Unia: Lundin – Djukow, Jakobsons, Densyskin, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Sadłocha – Bezuska, Ackered, S.Kowalówka, Krzemień, Lorraine oraz Łukawski, Prokopiak, Wanat, Prusak
Sędziowali: M. Krzywda, P. Pyrskała. Kary: 4-0 min. Widzów: 1000. Stan rywalizacji w play off (do 4 zwycięstw): 2-2.
