Patrząc na dotychczasową rywalizację w tym sezonie można stwierdzić, że Energa i Comarch Cracovia będą walczyć o 5. miejsce przed fazą play-off. Ich konfrontacje są w tych rozgrywkach bardzo zacięte. Krakowianom dopiero po raz pierwszy udało się przełamać rywali – w pierwszym meczu przegrali po karnych, w drugim (przed tygodniem w Krakowie) po dogrywce.
Trener Rudolf Rohaczek zmienił pierwszy atak, bowiem do gry po kontuzji wrócił Kasper Bryniczka, zajmując miejsce Filipa Drzewieckiego. Awansował też do pierwszej formacji Damian Kapica.
„Pasy” od początku bardzo dobrze czuły się na „Tortorze”. W 6 min wyprowadziły groźna kontrę, którą strzałem pod poprzeczkę zakończył Emil Svec. Podwyższyć mógł Kapica, ale Patrik Spesny w bramce gospodarzy spisał się świetnie.
W drugiej odsłonie miejscowi wyrównali, ale po niecałych trzech minutach znów prowadzili krakowianie. Mateusz Bepiersz najpierw powstrzymał atak rywali, a następnie po szybkim ataku znalazł sposób na toruńskiego bramkarza, wykorzystując sytuację sam na sam. Na początku trzeciej tercji Cracovia zdobyła trzeciego gola po akcji młodej formacji, a autorem gola był Łukasz Kamiński, który przechytrzył bramkarza. Gospodarze ruszyli do ataków, ale Michael Łuba w bramce „Pasów” spisywał się rewelacyjnie.
Energa Toruń - Comarch Cracovia 1:3 (0:1, 1:1, 0:1)
Bramki: 0:1 Svec (Sordon) 6, 1:1 Oriechin (Garszyn, Kamienkow) 31, 1:2 Bepierszcz (Kapica, Domogała) 34, 1:3 Kamiński (Zygmunt, Brynkus) 43.
Cracovia: Łuba – Kruczek, Sordon, Bryniczka, Domogała, Kapica – Rompkowski, Noworyta, Bepierszcz, Vachovec, Csamango – Kamieniew, Szurowski, Kamiński, Zygmunt, Brynkus - Gajor, Musioł, Kisielewski, Sztwiertnia, Svec.
Sędziował: Zbigniew Wolas (Oświęcim). Kary: 4 - 6 min. Widzów: 1300.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: