Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia rozbita we Wrocławiu

Jacek Żukowski
We Wrocławiu spotkały się zespoły, które rundy wiosennej absolutnie nie mogły zaliczyć do udanej. Śląsk zdobył w niej zaledwie dwa punkty, z kolei Cracovia trzy (po trzech remisach). Mało tego, wrocławianie grając trzy razy u siebie, aż dwa z tych meczów przegrali. Przed meczem ks. arcybiskup Henryk Gulbinowicz poświęcił stadion. Widać gospodarze sięgnęli już po "nadzwyczajne" środki, by odwrócić fatalną passę.

Czytaj też:

Poskutkowało! Śląsk wypunktował Cracovię jak chciał, pokazując jej, jaka przepaść dzieli ją od czołówki tabeli. "Pasy" zagrały kompromitująco słabo, pokazując, że w tym momencie nie pasują do ekstraklasy.

Zresztą ich najgroźniejsi rywale, Zagłębie Lubin i ŁKS, w tej kolejce punktowali (w poniedziałek gra jeszcze Lechia z Koroną), więc sytuacja w tabeli zrobiła się jeszcze trudniejsza. Najgorsze jest jednak to, że Cracovia w ogóle nie prezentuje nawet namiastki gry, z której mógłby wynikać jakiś optymizm.

Śląsk na nowym stadionie wygrał do tej pory raptem dwa razy - w obu przypadkach trenerem rywali był… Tomasz Kafarski, który poprzednią wizytę we Wrocławiu złożył jeszcze jako trener Lechii Gdańsk.

Szkoleniowiec do osiemnastki meczowej zabrał pozyskanego ostatnio Bartłomieja Grzelaka, "odkurzył" też Bartłomieja Dudzica. Nadał im status rezerwowych, ale tego pierwszego w ogóle nie desygnując do gry. Do pierwszej jedenastki, w porównaniu z meczem "Pasów" w Łodzi, "wskoczył" zaś Sebastian Steblecki w miejsce kontuzjowanego Saidiego Ntibazonkizy.
Zanim na dobre rozkręciło się to spotkanie, już krakowianie musieli odrabiać straty. Podobnie jak ostatnio w Łodzi gospodarze mieli rzut karny. Tym razem jednak całkowicie zasłużony. Po podaniu Mili, Diaz urwał się defensorom, którzy nieumiejętnie zastawili pułapkę ofsajdową i Kaczmarek sfaulował napastnika. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna - "jedenastka". Poszkodowany podszedł do piłki i całkowicie zmylił bramkarza.

Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry goście mogli mocno odparować - Van der Biezen znalazł się bowiem w dobrej sytuacji, ale strzelił w swoim stylu, czyli obok słupka. Niebawem po składnej akcji strzał Szałachowskiego został zablokowany, a po kontrataku Diaz ze skrzydła trafił w poprzeczkę.

Śląsk grał z coraz większą swobodą, jego piłkarze wymieniali łatwo podania, co powodowało spory niepokój w defensywie gości. Wrocławianie bez trudu przedostawali się skrzydłami pod krakowską bramkę. Mieli jednak rozregulowane celowniki, jak choćby w 20 min Sobota, który po ładnym rajdzie uderzył wysoko nad bramką.

Minutę później litości już nie było - Madej ograł na skrzydle Suarta i idealnie wyłożył piłkę Mili, który nie miał żadnych kłopotów, by strzelić celnie w róg. Sytuacja "Pasów" stała się dramatyczna. Gospodarze byli na fali, a goście przypominali boksera leżącego na deskach. Mecz w tym momencie mógłby się praktycznie skończyć, bo w szeregach Cracovii nie było choćby najmniejszego pierwiastka nadziei. Celnie w kierunku bramki Śląska strzelał tylko Żytko, ale uderzenia głową po rzutach rożnych były dość słabe. Jedyna pozytywna akcja Van der Biezena w 39 min przyniosła rzut wolny w okolicach narożnika pola karnego, który fatalnym strzałem zmarnował Suart.

Wrocławianie nie zadowolili się prowadzeniem. Atakowali tam, gdzie widzieli słabość "Pasów", czyli prawym skrzydłem. W ostatniej minucie tej połowy Socha popędził właśnie tą flanką i dograł na środek pola karnego, gdzie znowu idealnie nabiegał Mila i pewnym strzałem pokonał Kaczmarka po raz trzeci. To był czwarty celny strzał na bramkę gości i trzeci gol.
Trener Kafarski dokonał dwóch zmian w przerwie, zmieniając dwóch obrońców - Hosek doznał bowiem kontuzji kolana. Do defensywy cofnął Strunę, dał okazję do gry Dudzicowi. Gra zaczęła wyglądać lepiej, ale trzeba wziąć poprawkę to, że gospodarze nie musieli już harować na sto procent. Przed szansą stanął w 52 min Steblecki, ale oddał praktycznie piłkę bramkarzowi. Mecz stał się bardziej wyrównany, ale już mniej atrakcyjny. Wrocławianie nie forsowali tempa, mogli natomiast cieszyć się grą.

Mogły też paść kolejne bramki, ale np. w 65 min Kaźmierczak główkował po rogu wprost w Kaczmarka, a w kilku przypadkach miejscowi byli na spalonym. Cracovia nie przeciwstawiła niczego, poza kilkoma składnymi akcjami, ale bez wykończenia. Najbliżej szczęścia był w 73 min Boljević, który uderzył z wolnego w poprzeczkę, a dobijający Dudzic w znakomitej sytuacji nie trafił w bramkę. Ale porażka tylko dwoma bramkami nie byłaby sprawiedliwa, bo przewaga Śląska była znaczna.
Bez skrzydłowych - Ntibazonkizy, Suworowa czy Visnakovsa i tak znikoma siła Cracovii w ofensywie, sprowadzała się do zera, więc o bramkę było tak trudno.

Orest Lenczyk, były szkoleniowiec Cracovii, może więc odetchnąć z ulgą. Śląsk wrócił na właściwe tory, a szkoleniowiec może mieć satysfakcję, że drugi raz po odejściu z Cracovii pokonał ten zespół. "Pasom" pozostaje zapomnieć o tym spotkaniu. Nie może zresztą być inaczej, bo już za cztery dni czeka je mecz z Górnikiem Zabrze u siebie (godz. 20.30). Podnieść się po takiej klęsce nie będzie jednak łatwo.

Bramki: 1:0 Cristian Omar Diaz (4-karny), 2:0 Sebastian Mila (22), 3:0 Sebastian Mila (45).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Dariusz Pietrasiak, Sebastian Dudek. Cracovia Kraków: Krzysztof
Nykiel.

Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 12˙000.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Dariusz Pietrasiak, Mariusz Pawelec - Waldemar Sobota, Sebastian Dudek, Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila (75. Mateusz Cetnarski), Łukasz Madej (86. Patrik Mraz) - Cristian Omar Diaz (75. Johan Voskamp).

Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Nykiel, Jan Hosek (46. Milos Kosanovic), Mateusz Żytko, Hesdey Suart (46. Bartłomiej Dudzic) - Sebastian Szałachowski, Mateusz Bartczak (72. Marcin Budziński), Andraz Struna, Vladimir Boljevic, Sebastian Steblecki - Koen van der Biezen.

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska