Trener Cracovii Michał Probierz jest zbyt wytrawnym graczem, by ujawniać skład na czwartkowe spotkanie. Pomieszał więc mocno swoją kadrą. Zajęcia nie były długie – trwały równo godzinę (dla podstawowych graczy), ale były intensywne. „Pasy” ćwiczyły w 31-osobowym składzie, z trójką bramkarzy. Byli obecni też Jaroslav Mihalik i Tomas Vestenicky, którzy w poniedziałek dołączyli do zespołu. Ale oni głównie biegali wokół boiska. Po intensywnej rozgrzewce, zaczęły się „małe gry”. Probierz „pomieszał” w obronie i drugiej linii. Widać, że próbował różne warianty. W takim układzie jak w pierwszym meczu: Rapa, Helik, Dytiatjew, Pestka – defensywa nie grała. Podobnie jak nie było takiego zestawienia drugiej linii jak w czwartek w Dunajskiej Stredzie: Hanca, Dąbrowski, Gol, Cecarić. W ataku van Amersfoort nie grał z Lopesem tylko z Piszczkiem.
Cracovia - DAC. Polak, Węgier dwa bratanki, do futbolu i do szklanki
Michal Siplak trenował osobno, dużo strzelał na bramkę. Słowak jest w fazie dochodzenia do siebie po kontuzji kostki.
Piłkarze nie ćwiczyli strzelania rzutów karnych. Czyżby Probierz był przekonany, że jego zespół nie będzie musiał walczyć o awans w serii „jedenastek”? Wynik pierwszego spotkania (1:1) jest korzystny dla gospodarzy, bo w przypadku bezbramkowego remisu oni awansują do drugiej rundy, gdzie czeka już Atromitos Ateny, ale dogrywki i ewentualnych „jedenastek” wykluczyć nie można.
Na koniec młodzi i Marcin Budziński zawodnicy zagrali między sobą.
Najważniejsze, że w tym sprawdzianie generalnym obyło się bez kontuzji.
Cracovia. W Dunajskiej Stredzie Cracovia powalczyła. Na tryb...
Cracovia. Dwa światy na Słowacji: wojna w Bratysławie, pokój...
Cracovia. Kibice odnowili obiekt przy ul. Wielickiej
