WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
- Myślę, że mimo porażki w pierwszym meczu z Rapidem szanse dla nas nadal są spore. Podczas spotkania w Krakowie można było odczuć, że to jest rywal w naszym zasięgu. Jedziemy więc do Wiednia po awans - mówi Igor Sapała.
- Mecz w Krakowie był wyrównany. Jedziemy do Wiednia bez kompleksów, oczywiście z szacunkiem do rywala, ale jedziemy po swoje. Nie mamy nic do stracenia, chcemy awansować do kolejnej fazy Ligi Europy - dodaje Igor Sapała.
Jaki jest plan zawodników "Białej Gwiazdy" na mecz z Rapidem? - Przede wszystkim trzeba strzelić bramkę. Jedziemy po to, aby to zrobić i wygrać ten mecz - wyjaśnia Igor Sapała.
Po czwartkowym pierwszym meczu z Rapidem w Krakowie (1:2), wiślacy rozegrali ligowy mecz z Polonią Warszawa, który zakończył się bezbramkowym remisem. Teraz czwartkowy rewanż w Wiedniu. Zespół "Białej Gwiazdy" wkroczył w rytm gry co trzy, cztery dni.
- Jesteśmy przygotowani do tego sezonu. Powinniśmy się cieszyć, że możemy grać co trzy dni, a nie narzekać, że jest jakieś zmęczenie. Nie można mówić o tym, że czwartkowy mecz z Rapidem miał wpływ na naszą postawę w spotkaniu z Polonią, który zakończył się remisem. Chcieliśmy wygrać. Byliśmy tego blisko, ale mecz potoczył się tak, że się nie udało. Taki jest już futbol. Czasem bywa tak, że mecz kończy się podziałem punktów. Ale jak już oceni się to na chłodno, to wiadomo jest niedosyt, zdenerwowanie, że straciliśmy ligowe punkty, ale dopisujemy jeden i może w ogólnym rozrachunku ten jeden punkt będzie miał duże znaczenie - podsumowuje Igor Sapała.
