Skomplikowana sytuacja Cracovii
Krakowianie mieli wszystko w swoich rękach, mieli 3-punktową przewagę nad niepołomiczanami, ale niedzielna porażka zmieniła układ sił. Puszcza ich „przeskoczyła”, mając lepszy bilans bezpośrednich gier (1:1 w pierwszej rundzie i teraz 1:0).
Cracovia ma 32 punkty i zaledwie 2-punktową przewagę nad Koroną Kielce i punktowy zapas nad Wartą Poznań (gra w poniedziałek o godz. 19 ze Stalą Mielec).
Do końca rozgrywek zostało jeszcze pięć spotkań, raczej bez szans są Ruch (20 punktów) i ŁKS (21), ale Korona (30) będzie usilnie walczyć o poprawienie swej lokaty. Niezwykle ważna dla układu sił będzie konfrontacja kielczan z Puszczą na wyjeździe 29.04.
A „Pasy” czeka prawdziwa „ścieżka zdrowia”. Najpierw wizyta w Poznaniu i mecz z walczącym o mistrzostwo Polski Lechem, następnie domowa konfrontacja z walczącym o puchary Górnikiem, wizyta we Wrocławiu, w którym Śląsk ma wciąż mistrzowskie aspiracje, „Pasy” będą gościć Raków Częstochowa, aktualnego mistrza, któremu wciąż marzy się gra w Europie. Wreszcie na koniec rozgrywek wizyta na Stadionie Śląskim i mecz z zapewne już zdegradowanym Ruchem Chorzów, który będzie chciał się godnie pożegnać z ekstraklasą. Jak więc widać, to dla „Pasów” może być prawdziwa droga przez mękę.
Presja będzie rosła
Choć krakowianie udowadniali, że na mecze z możnymi potrafią się sprężać – pokonali Legię 2:0, Jagiellonię w Białymstoku 3:1, zremisowali z Lechem u siebie 1:1. Można spodziewać się, że w tych meczach to nie Cracovia będzie prowadziła grę, tylko będzie mogła nastawić się na kontry, jak w Białymstoku.
- W momencie w którym drużyna musi prowadzić grę, ma problem – analizuje Tomasz Jasik. - A takich zespołów jest większość. W meczu z Puszczą spodziewaliśmy się tego, że to my będziemy musieli być dłużej przy piłce (a było do przerwy całkowicie odwrotnie, to Puszcza miała 60 procent posiadania piłki – przyp.), a mieliśmy problemy. Nie istniał atak pozycyjny, co jest bolączką tego zespołu. Mogę się zgodzić z tym, że mecze z Lechem, Rakowem, Górnikiem będą łatwiejsze pod kątem ataku z kontry. Natomiast ciężar z każdym meczem będzie rósł. Wierzę jednak w tych chłopaków.
Bez Oshimy
Na korzyść Cracovii zadziała fakt, że wrócą do gry po kartkowej pauzie Otar Kakabdze i Andreas Skovgaard.
Teraz trenerzy do obrony desygnowali Eneo Bitriego, który był współwinnym utraty gola. Zagrał jako boczny, a nie jako środkowy defensor.
- Zamysł był taki, by za bardzo nie rotować obroną – tłumaczy Jasik. - Musieliśmy zastąpić i Kakabadze i Skovgaarda więc nie chcieliśmy robić aż tylu zmian – tłumaczy Jasik. - Z naszych analiz wynika, że Hoskonen najlepiej czuje się jako środkowy obrońca.
Nie było Takuto Oshimy, który doznał urazu barku, co wyklucza go z gry na dwa tygodnie. Chory był Karol Knap, ale jest szansa, że on wróci na najbliższy mecz.
