Trener Jacek Zieliński musiał zmienić skład w stosunku do tego, który rozpoczynał dwa wiosenne mecze. Miejsce kontuzjowanego Pawła Jaroszyńskiego zajął Łukasz Zejdler, a dzięki temu w meczowej osiemnastce znalazł się Słowak Tomas Vestenicky.
Krakowianie od początku nie byli w stanie narzucić przeciwnikowi swoich warunków. Zagłębie wysoko zaatakowało gospodarzy i nie dało im rozwinąć skrzydeł. Samo zaś groźnie kontratakowało. Dużo było walki w środku pola, a goście nie przebierali w niej w środkach, często uciekając się do fauli. Cracovia miała problem z zawiązaniem składnej akcji, bo jej ataki były przerywane daleko od bramki lubinian. Gospodarze nie próbowali też strzałów z dystansu. Po półgodzinie gry na uderzenie zdecydował się dopiero Bartosz Kapustka, posyłając piłkę nad poprzeczkę. Po chwili zbyt lekko strzelał na bramkę Deleu. Goście bardzo groźny atak przeprowadzili w 42 min. Łukasz Janoszka podawał z lewej strony, a Krzysztof Piątek na szczęście dla krakowian nie trafił w bramkę opuszczoną już przez Grzegorza Sandomierskiego, który interweniował na przedpolu.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Piotr Polczak faulował K. Piątka i sędzia nie zawahał się z podyktowaniem rzutu karnego. Pewnym wykonawcą „jedenastki” okazał się Filip Starzyński.
Tak oto goście objęli prowadzenie w meczu, w którym brakowało finezji, było za to bardzo dużo walki.
Drugą połowę „Pasy” zaczęły od uderzenia Łukasza Zejdlera - niecelnego. W 51 min wydawało się, że musi paść gol wyrównujący. Deleu wrzucał piłkę z prawej strony, a Erik Jendrisek z kilku metrów strzelił w Martina Polacka. Akcje gospodarzy wyraźnie ożywiły się. Po chwili na przebój zdecydował się Kapustka, ale zakończył akcję niecelnym strzałem. W 54 min „Pasy” dopięły swego. Boubacar Dialiba, który wszedł na boisko w przerwie, przedryblował kilku rywali i huknął nie do obrony z 16 m. To drugie trafienie Senegal-czyka w tym sezonie. Miejscowi „poczuli krew” i nagle ich ataki nabrały rozpędu. I wtedy Cracovia dostała jak obuchem w głowę. Piłkę przejął Łukasz Janoszka i precyzyjnym strzałem pokonał Sandomierskiego. W 66 min padł w polu karnym Kapustka. Sędzia nie pokazał na „wapno”, pokazał za to kartkę pomocnikowi Cracovii. Trener Zieliński postawił wszystko na jedną kartę, dokonując dwóch zmian, ale nie przyniosło to rezultatu.
Wczoraj Robert Kasperczyk, były piłkarz m.in. Hutnika Kraków, a ostatnio trener Sandecji Nowy Sącz został szefem skautingu w Cracovii. Będzie też sprawował pieczę nad grupami młodzieżowymi.
Cracovia 1 (0) - Zagłębie Lubin 2 (1)
Bramki: 0:1 Starzyński 45+1 karny, 1:1 Dialiba 54, 1:2 Janoszka 63.
Cracovia: Sandomierski - Deleu, Polczak, Wołąkiewicz, Zejdler - Wójcicki (74 Karaczana-kow), Dąbrowski, Cetnarski, Budziński (46 Dialiba), Kapustka (72 Zjawiński) - Jendrisek.
Zagłębie: Polacek - Todorovski, Guldan, M. Dąbrowski, Tosik - Woźniak, Kubicki, Starzyński, Rakowski (59 Ł. Piątek), Janoszka (76 Janus) - K. Piątek (85 Papadopulos) .
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 8605.