Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cymes Icek pisze tym razem o starości

Przemek Franczak
SMS, wczoraj rano: "Dziadek kończy 97 lat". Znowu zapomniałem, w ogóle ostatnio o wielu rzeczach zapominam. 97. Niesamowite. Dzwonię. - Tylko broń Boże nie życz mi stu lat - poprosił na wstępie. Życzyłem mu więc, żeby dzielnie to zniósł. 97. Ciężki bagaż do dźwigania. A nogi i ręce coraz słabsze.

Niedawno o nim pisałem, gdy z uderzającym spokojem oznajmił mi, że chętnie by już czmychnął do innego świata. Ale, pomyślałem sobie, może by tak napisać jeszcze raz, choć parę zdań, przy okazji? Bo, że warto, to pewne. Poza tym ludziom się wtedy podobało, a czasem trzeba zrobić coś dla poklasku. Zwłaszcza kiedy człowiek na co dzień podpada wszystkim, białym, czarnym i czerwonym, a liczba obrażonych stale rośnie. A propos tych ostatnich, to dostałem w tym tygodniu kartkę zaadresowaną "Cymes Icek Przemek Franczak obsrywacz gazetowy". Pieczątka z Nowego Sącza. Łzy mi pociekły po policzkach, ze śmiechu rzecz jasna, choć to nie pierwszy przypadek listownego hejtingu, z którym mam do czynienia; kilka sztuk w szufladzie jeszcze leży. Dostało mi się za śmichy-chichy z SLD i jego prób rehabilitacji Gierka. Skołował mnie tylko ten "cymes icek", bo już przestałem rozumieć, kto w tym kraju w Żydach widzi zagrożenie i zło wcielone. Zdaje się jednak, że to choroba atakująca bez względu na światopogląd. Najwyraźniej takie historyczno-kulturowe przeświadczenie, że wszystkiemu winni są Żydzi, ciągle trzyma się u nas mocno. Ale nazywajcie mnie Żydem do woli; traktuję to jak komplement. To mądry naród. Bardzo mądry.

Gdzieś mignęła mi zresztą ostatnio dyskusja o przedwojennym antysemityzmie w Polsce. Mignęła to dobre określenie - ktoś wyliczył, że dziennie przyswajamy sto tysięcy słów, składających się na kilka tysięcy wiadomości (ta informacja też mi, ano właśnie, gdzieś mignęła). Większość oczywiście bezwartościowych, stąd powszechne uczucie mentalnego przegrzebywania się przez śmietnik. Mniejsza jednak o to, kto i o czym rozmawiał. Dla nich okres przedwojenny to prehistoria, temat z książek, lekcji, studiów. A mój dziadek w tych czasach żył, dorastał, uczył się, zakochiwał. Przeszedł epoki. 97 lat. Zanim zdążyłbym zapalić ostatnią świeczkę na jego torcie, te pierwsze już by się stopiły.

Urodził się 16 stycznia 1916 roku. Tak jak jego żona. Nie udało im się już jednak tego samego dnia odejść. Takie rozwiązanie byłoby, hmm, najpiękniejsze. Sprawiedliwe. Jak z kimś przeżyłeś ponad 60 lat, to potem ciężko samemu boksować się z rzeczywistością. Niby masz wokół siebie kochającą rodzinę, prawnuki nawet, ale i tak czujesz się opuszczony. Na zawsze. No, a przynajmniej do swojego ziemskiego końca. Nic więc dziwnego, że mu się spieszy do ukochanej.

Ma jeszcze tylko jedno marzenie, marzenie starego człowieka: żeby nogi utrzymały go w pionie do samego końca. Żeby nie musiał leżeć, dogorywać w łóżku. Bo to tylko cierpienie. Zwłaszcza w Polsce. Wiecie, u nas dostaje się od prezydenta medal za długie pożycie małżeńskie (na 50. rocznicę ślubu, dziadek też taki ma), coś podobnego chyba na setne urodziny, ciekawe tylko, po co? Jak dożyję stu lat - co wątpliwe - to zamiast orderu, gratulacji, czy zdjęcia w gazecie (jeśli mnie zapytają, jak dożyć tak sędziwego wieku, odpowiem: trzeba zmieniać kobiety jak rękawiczki i codziennie wypijać przynajmniej butelkę wina), wolałbym, żeby zafundowali mi masażystę. A najlepiej masażystkę. Jednak niedoczekanie moje.

Wytłumaczcie mi jak to jest, że państwo znów musiało zostać wyręczone przez Jerzego Owsiaka i Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy - tym razem, żeby zwrócono uwagę na ludzi starszych i ich prawo do godnej opieki. Na co dzień to temat tabu, o starości nie mówi się w ogóle, a jeśli już, to przyjmuje ona formę medialnej naparzanki przeciwników i zwolenników eutanazji. Zresztą starych ludzi i tak nikt o zdanie w tej kwestii nie pyta. Ignorowani są jak zawsze, jak w każdej innej sprawie. A starzy ludzie wiedzą - i czują - swoje. Boją się. Bardziej bólu niż śmierci. Nie, właśnie śmierci to oni nie boją się w ogóle.

Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska