Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarny Dunajec i Krościenko - woda jest skażona bakteriami

Tomasz Mateusiak
Tomasz Szczurek z czarnodunajeckiego urzędu gminy w miejscu, gdzie jest zanieczyszczone ujęcie wody.
Tomasz Szczurek z czarnodunajeckiego urzędu gminy w miejscu, gdzie jest zanieczyszczone ujęcie wody. fot. Tomasz Mateusiak
Blisko półtora tysiąca mieszkańców Czarnego Dunajca i kolejnych 200 górali z Krościenka nad Dunajcem pozostaje od kilku dni bez dostępu do bieżącej wody. Stało się tak po tym, jak nowotarski Sanepid odkrył w kanalizacji ich domów, że woda jest skażona bakteriami coli.

Po tym odkryciu zarządcy wodociągów rozpoczęli pracę nad wyeliminowaniem groźnych mikrobów. Jest jednak pewne, że mieszkańcy obu miejscowości przez najbliższe kilka dni nie będą mieli bieżącej wody w kranach.

Ludzie z Czarnego Dunajca zdążyli się już przyzwyczaić do tego, że w każdej chwili mogą mieć odciętą wodę. Sytuacja, w której gminny wodociąg jest zamykany z powodu zanieczyszczenia, zdarza się w tej podhalańskiej miejscowości już trzeci raz w ciągu ostatnich kilku lat. Ostatni raz tak było w 2011 r.

- Ujęcie wody w Czarnym Dunajcu obarczone jest sporym ryzykiem skażenia - mówi Sabina Zacharska-Węgrzyn, kierownik sekcji higieny sanitarnej w nowotarskim Sanepidzie.

Dlatego też bardzo często są pobierane z niego próbki do analiz. Ostatni raz zrobiono to 26 czerwca br. Badanie wykazało duże zanieczyszczenie bakterią coli, która pochodziła z ludzkiego kału. Wydano więc decyzję o natychmiastowym zamknięciu wodociągu.

Szczepy bakterii coli są groźne dla zdrowia, mogą powodować m.in. zaburzenia układu pokarmowego, bóle brzucha, zakażenia układu moczowo-płciowego, mdłości i wymioty. Do czasu dezynfekcji sieci i poprawy jakości mikrobiologicznej woda może być używana tylko do celów sanitarnych.

- No i co my mamy teraz zrobić - pyta Adam Małek, odcięty od wody mieszkaniec Czarnego Dunajca. - Przez najbliższe dni będziemy żyli jak w XIX wieku. Twarz i ręce umyjemy w misce, a zęby wypłuczemy mineralną. O prysznicu na najbliższe dni można zapomnieć. Zrozumiałbym jeszcze, gdyby ta sytuacja miała miejsce pierwszy raz. Ale to się dzieje po raz kolejny. Gmina nic nie robi, by nam pomóc.

Mimo wzburzenia ludzi, pracownicy sanepidu są przekonani, że wodociąg trzeba było zamknąć. Jak twierdzi Zacharska-Węgrzyn inaczej wiele osób mogłoby ulec zatruciu pokarmowemu.

- Zresztą nie wiemy, czy jego objawy już teraz u kogoś nie wystąpiły. Gdyby więc któryś mieszkaniec Czarnego Dunajca poczuł się źle, powinien jak najszybciej udać się do lekarza. Urząd Gminy informuje, że prace nad budową nowego ujęcia wody trwają.

- Robimy wszystko, by już wkrótce podobne problemy nas omijały - mówi Michał Jarończyk, sekretarz Urzędu Gminy w Czarnym Dunajcu. Budowane są nowe studnie głębinowe, które zastąpią dotychczasowe powierzchniowe ujęcie wody. Nowy system będzie gotowy pod koniec 2014 r.

- Obiecuję też, że obecne skażenie zostanie usunięte za kilka dni. Do tego czasu wszystkim potrzebującym dowieziemy wodę beczkowozami (zamówienia pod nr tel. 18 261 35 40) - informuje Jarończyk.

Z identycznymi problemami borykają się od środy mieszkańcy przysiółka Kozłeczyzna w Krościenku nad Dunajcem. Mimo że Sanepid także i tu zamknął wodociąg, wójt Stanisław Gawęda jeszcze wczoraj nie miał o tym wiedzy. - Cóż, nikt mi o problemach z wodą nie donosił - mówi. To pewnie dlatego, że zamknięty wodociąg nie należy do niego, tylko do prywatnej spółki wodociągowej zawiązanej przez mieszkańców. Dobrze, że teraz się o tym dowiaduję, bo będę musiał ludziom dostarczyć wodę w beczkowozach. Podaje do siebie kontakt, tel. 18 262 30 77. Mieszkańcy przysiółka na razie uruchmili stare studnie. Ci co ich nie mają, chodzą po wodę do sąsiadów.

Niezależnie od tego czy woda do kranów w obu miejscowościach wróci już dziś czy dopiero za kilka dni, górale muszą się liczyć z tym, że podobne sytuacje mogą się powtarzać. - Wszystkiemu winni są nieodpowiedzialni ludzie - mówi Sabina Zacharska-Węgrzyn. - Jest niemal pewne, że oba wodociągi zanieczyściła nie gnojówka pochodząca od zwierząt, tylko ludzkie fekalia wylane przez kogoś w pobliżu ujęć.

- Dlatego w najbliższych dniach będziemy robić wraz z urzędnikami obu gmin niespodziewane kontrole w wybranych wioskach. Jeśli kogoś złapiemy na podobnym procederze, poniesie konsekwencje tak finansowe, jak i karne - zapowiada Sanepid.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska