https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czerwiec 1956: To ich mogli zabić żołnierze KBW

Krzysztof M. Kaźmierczak
Feliks Wojewódzki i Władysław Kaczmarek
Feliks Wojewódzki i Władysław Kaczmarek rchiwum ipn
Podajemy nazwiska osób, które zginęły od ostrzału z siedziby bezpieki. Mogą wśród nich być ofiary ujawnionych przez nas w poniedziałek żołnierzy KBW.

Nasz artykuł o tym, że istnieją dokumenty archiwalne, w których podane są nazwiska niektórych żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy zabijali uczestników Poznańskiego Czerwca wywołał falę komentarzy. W tym też krytycznych wobec pionu śledczego IPN, który od szesnastu lat prowadzi śledztwo w sprawie „przestępczych czynów funkcjonariuszy państwa komunistycznego podczas i w związku z tzw. Wydarzeniami Poznańskimi” i dotąd nikogo nie pociągnął do odpowiedzialności za zabójstwa.

Prokurator Sławomir Sławeta twierdzi, że nie można nikomu postawić zarzutów, bo nie wiadomo, kto został zabity. Tymczasem - na co zwracają uwagę kombatanci - nie prowadzono poszukiwań świadków, którzy mogli widzieć jak ginęły osoby, które zabili żołnierze KBW i być może znają personalia zastrzelonych. Nie rozpytywano o to uczestników, nie było apeli w mediach.

Podejście pionu śledczego dziwi tym bardziej, że znane są nazwiska dziewiętnastu osób, które zginęły w rejonie siedziby Wojewódzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Kochanowskiego w Poznaniu, pod którym 28 czerwca 1956 roku trwały przez kilka godzin walki. Ich personalia ustalił, i to już ponad dziesięć lat temu, dr Łukasz Jastrząb, podczas swoich badań naukowych na temat strat osobowych w czasie poznańskiego buntu. Co więcej, historyk zebrał informacje, które pozwalają sprecyzować kto dokładnie zginął od kul wystrzelonych przez żołnierzy KBW i funkcjonariuszy bezpieki będących w jej siedzibie. - Z tych dziewiętnastu osób trzy zginęły w samym budynku WUdsBP. Natomiast w zasięgu ostrzału z niego poniosło śmierć tylko pięć osób - mówi dr Łukasz Jastrząb i podaje ich nazwiska: Andrzej Gliński, Jerzy Jankowiak, Władysław Kaczmarek, Zdzisław Piskorski i Feliks Wojewódzki (więcej na ich temat - patrz ramka).
Historyk zna dobrze dokumenty KBW, w których są zapisy o żołnierzach, którzy mieli zabijać uczestników Czerwca ’56. Wskazuje, że mógłby pasować do nich zgon Feliksa Wojewódzkiego. Zarazem jednak wątpi, czy w oparciu o informacje o zabitych znajdujące się w księgach szpitalnych, stanu cywilnego i parafialnych (a tylko takie się zachowały) można precyzyjnie określić, która osoba została zabita przez danego żołnierza KBW. Do tego potrzebna byłaby analiza dokumentów ze szczegółowym opisem obrażeń i ich dokumentacją fotograficzną (a tej w Zakładzie Medycyny Sądowej nie ma - albo została usunięto, albo gdzieś się zapodziała) lub też relacje świadków poszczególnych zdarzeń (ich jednak nie szukano). Być może zajmie tym jednak pion śledczy IPN.

- Mogę zapewnić, że wszystkie okoliczności dotyczące przebiegu Poznańskiego Czerwca i odpowiedzialnych za przestępstwa zostaną przez nas zbadane. Być może wskazane byłoby przeprowadzenie w tym celu dodatkowych kwerend w archiwach, bo na przestrzeni ostatnich lat zostały one lepiej opracowane, a ich zasób się zwiększył - powiedział nam wczoraj prokurator Sylwester Napieral-ski, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu.

Przypomnijmy - wg dokumentów KBW „zlikwidowali bandytów” starsi szeregowi Henryk Migocki i Krzysztof Perczak oraz grupy por. Tabiana, kpt. Węcławiaka i ppor. Dłu-żyka.

Zabici od ostrzału z gmachu bezpieki
Andrzej Gliński - 15-letni uczeń Technikum Łączności, tydzień po swoich urodzinach został ranny w głowę na ul. Kochanowskiego kilka godzin po wyjściu z domu. Zmarł po przewiezieniu do szpitala przy ul. Przybyszewskiego.

Jerzy Jankowiak - 16-latek uczący się zawodu szklarza, miał 28 czerwca szklić okna w Antonin-ku, ale po godz. 13 znalazł się na ul. Kochanowskiego. Otrzymał postrzał w głowę, kiedy obserwował gmach WUdsBP z przyczepy pełnej mąki. Zmarł w szpitalu.

Władysław Kaczmarek - 26-letni pracownik Zakładów Mięsnych w Poznaniu po pracy wraz żoną poszedł do szwagierki przy ul. Mickiewicza 9. Wspólnie poszli na strych, z którego kilku ludzi strzelało do budynku bezpieki. Kaczmarek do nich dołączył. Został postrzelony w głowę. Zmarł w szpitalu im. Raszei. Świadek zdarzenie, jego żona, poroniła na ulicy.

Zdzisław Piskorski - 58-letni mistrz rzeźnicki, któremu władze odebrały firmę i sklep - pracował u przewoźnika na Grunwaldzie. Po przerwie śniadaniowej poszedł na ul. Kochanowskiego. Tam około godz. 15.30 otrzymał postrzał w klatkę piersiową. Zmarł po pół godzinie w szpitalu im. Strusia.

Feliks Wojewódzki - 18-letni frezer w Poznańskiej Fabryce Maszyn i Urządzeń postrzelony w brzuch umarł na w szpitalu im. Święcickiego.

(Na podstawie książki dr. Ł. Jastrząba „Rozstrzelano moje serce w Poznaniu. Poznański Czerwiec 1956 r. - straty osobowe i ich analiza”.)

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
F
Ziewnij sobie.....
p
poznaniak
Jestem też za rozwiązaniem IPN. I przeciw hipokryzji, ktora lansują tacy ludzie jak poznanczyk. POZNANSKI CZERWIEC nie ma nic wspolnego z katastrofą lotniczą. Szanujmy historię Polski i nie mieszajmy wydarzeń !!!
P
Pozanańczyk
Resortowe dziecko pisze rozwiązać IPN. NIE ZGADZAMY SIĘ ! Powoli wszystko wyjaśnią.
Wczoraj protestował przeciwko wyczytaniu (w jednym zdaniu) ofiar smoleńskich.
Przed chwilą w PTV-3 Poznań obejrzałem koncert DE PRESS. DZIEKUĘ ! Dziękuję pani red Agacie Ławniczak, kierownikowi produkcji Leszkowi Dziurdzi i pozostałym realizatorom !
I
IPN do rozwiązania !
IPN jeszcze raz okazał się nieudolny. Tyle lat mieli, aby ustalic fakty, nazwiska i wydarzenia i co do tej pory zrobili ??? Pensje wysoki tylko biora i udają że coś badaja.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska