- Niczym niepoparte informacje wyssane z brudnego palca - tak minister infrastruktury Andrzej Adamczyk odniósł się do doniesień o tym, że nie powstanie nowa linia kolejowa Podłęże - Piekiełko.
Alarm w sprawie zagrożenia dla największej inwestycji kolejowej w Małopolsce podniósł poseł PO Andrzej Czerwiński. Według niego, premier Mateusz Morawiecki zawiesił wydawanie pieniędzy na przygotowania do budowy nowej linii kolejowej Podłęże - Piekiełko, bo pieniądze będą potrzebne na 1,3 tys. km nowych torów prowadzących z różnych stron kraju do Centralnego Portu Komunikacyjnego.
- To nieprawda - zaprzecza minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. - Jesteśmy w końcowej fazie wyłaniania firmy, która opracuje koncepcję dla przebiegu nowej linii kolejowej - zapewnia.
Ale tak naprawdę nie wiadomo, kiedy ten przetarg zostanie rozstrzygnięty. Jeśli decyzja będzie odkładana na później, może to oznaczać, że alarm posła Czerwińskiego jest jak najbardziej zasadny.
Swoje wnioski poseł PO wyciągnął po lekturze artykułu o zatwierdzeniu przebiegu linii kolejowych, które będą doprowadzać pociągi z całej Polski do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wśród nich znalazła się nowa trasa z Nowego Sącza, ale nie przez Piekiełko i Podłęże, tylko przez Tarnów i Kielce.
Minister Adamczyk zapewnia, że linia Podłęże - Piekiełko powstanie. Przypomina, że już za dwa lata może ruszyć modernizacja istniejącej linii Nowy Sącz - Chabówka, do której w przyszłości dojdą tory z Podłęża. - Pieniądze są na opracowania i na wykupy gruntów, harmonogramy są aktualne - twierdzi Andrzej Adamczyk. Zgodnie z nimi, nowa linia powinna być gotowa w 2026 r.
- Złożyłem interpelację w tej sprawie, czekam na odpowiedź, także co do terminów, w których realizowana będzie ta inwestycja - mówi Andrzej Czerwiński.
Osiem lat temu Małopolska straciła finansowanie drugiego odcinka drogi S7 w Krakowie. Wtedy to politycy PO uspokajali, że nie ma takiego zagrożenia, choć pieniądze na kontynuację inwestycji znalazły się dopiero po kilku latach.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
<
