WIDEO: Krótki wywiad
Poniżej polemika Piotra Kempfa w całości (pisownia oryginalna, śródtytuły od redakcji).
Od początku tworzenia i rozwijania ZZM stawialiśmy na samodzielność i niezależność. Nasz zespół po części to "tradycyjni" urzędnicy, ale również wysoce wykwalifikowani, posiadający branżowe uprawnienia: projektanci, ogrodnicy, leśnicy, architekci, geodeci, budowlańcy czy... specjaliści od zbiorników wodnych. Tak! ...od zbiorników wodnych (!) ponieważ od niedawna ZZM ma również pod swoją opieką ponad 150 ha powierzchni wodnej Krakowa oraz Wisłę.
Reagowanie tu i teraz
W związku z poszerzeniem zakresu obowiązków, musieliśmy powołać specjalny zespół, którego praca wymaga niezbędnego sprzętu. Zakupiona łódź, która budzi tyle emocji to narzędzie pracy, a nie - jak jest to przedstawiane - narzędzie do dobrej zabawy na koszt podatnika. Ucząc się na problemach innych jednostek, od początku chcieliśmy minimalizować zlecania wszystkich usług "na zewnątrz". Zupełne uzależnienie się od firm zewnętrznych, zwłaszcza w takiej dziedzinie jak zieleń, często generuje szereg problemów i podnosi koszty działania. Mieszkańcy często, zresztą słusznie, wymagają działań natychmiastowych "tu i teraz".
Przy zupełnym uzależnieniu od parku maszyn prywatnych przedsiębiorców i treści zawartych umów, czasami doraźne, szybkie reagowanie jest bardzo utrudnione i prawie zawsze bardzo kosztowne. Wielokrotnie przekonaliśmy się już, że posiadanie własnego zaplecza pozwala nam reagować szybko i skutecznie. Dzięki temu, że jesteśmy samodzielni i nie musimy nieustannie poszukiwać wykonawców, możemy działać. Moim zdaniem to słuszny kierunek.
Sprzęt ZZM
Od dłuższego czasu sami realizujemy część prac projektowych związanych m.in. z parkami kieszonkowymi, projektowaniem zieleni przyulicznej czy placów i skwerów. Sami również w pewnym stopniu utrzymujemy i pielęgnujemy zieleń i lasy. Na wyposażeniu jednostki posiadamy specjalistyczne programy projektowe, urządzenia pomiarowe, czy wysoce nowoczesny park maszyn.
Można nam z jednej strony zarzucić rozrzutność czy fanaberię - "po co im takie drogie 'zabawki'?" Jednak według mnie to właśnie stanowi o sile naszej jednostki. Mając specjalistów i odpowiednie zaplecze nie musimy wydawać pieniędzy na usługi zewnętrzne, tylko możemy realizować je samodzielnie, w pewnym oderwaniu i niezależności od rynku usług. Dzięki temu ZZM jest pewnego rodzaju samodzielnie funkcjonującym gospodarstwem.
Własne gospodarstwo, własny sprzęt
Żaden właściciel dużych, prywatnych terenów zielonych nie wyobraża sobie nieposiadania własnego sprzętu: kosiarek, czy traktora, czy też zatrudnionego pracownika fizycznego do wykonywania nagłych prac. Podobnie w ZZM, przy takiej ilości inwestycji, trudno sobie wyobrazić brak projektanta zieleni. Odpowiadając za ponad tysiąc hektarów gruntów graniczących z tysiącami sąsiadów, trudno sobie wyobrazić brak geodetów ze specjalistycznym sprzętem.
Tak samo, posiadając ponad 150 ha zbiorników wodnych, trudno sobie wyobrazić brak łodzi. Czy zakup łodzi, traktora, programu graficznego, czy profesjonalnego sprzętu gps to fanaberia? Nie, to nasze narzędzia pracy. Niezbędne do prowadzenia "zielonego gospodarstwa" jakim jest nasza wspólna zielona przestrzeń. A właściwie niebiesko-zielona. To daje nam możliwość działań, a długookresowo doprowadza do bardziej racjonalnego wydawania pieniędzy na zieleń. Tak widziałem i widzę rolę i kierunek rozwoju ZZM w Krakowie.
