MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy musi ktoś zginąć, by ktoś inny pomyślał o bezpieczeństwie?

Halina Gajda
fot. halina gajda
Czasem proste zabiegi mogą uratować życie pieszemu, a kierowcy poruszanie się po drodze. Zamiast czekać na interwencję, może warto wstać od biurka i popatrzyć na miejskie ulice

Nawet do trzech lat więzienia grozi młodemu kierowcy, który przed tygodniem potrącił starsze małżeństwo na pasach koło Sklarczykówki. Nie przesądzając o niczyjej winie, od tego jest policja, trzeba jasno powiedzieć: można było tego uniknąć. Bo mimo iż przejście jest w centrum miasta, a zawrotnych prędkości nie da się tam rozwinąć, to wystarczy szarówka, deszcz, sznurek samochodów jadących z obydwu kierunków. Przepis na nieszczęście jest prosty: ktoś się zagapi, nie zauważy, oślepią go światła innego auta.

- To nie pierwsze takie potrącenie, nie pierwsza niebezpieczna sytuacja, którą widziałam w tym miejscu - mówi gorliczanka, którą spotkaliśmy we wtorkowy ranek na feralnym miejscu. - Nie wiem, nie znam się na szczegółach technicznych, ale nieraz zastanawiałam się, co zrobić: iść czy nie iść, zatrzyma się czy nie. Kilka dni temu byłam świadkiem, gdy na jezdnię weszła kobieta, była już za za połową pasów, gdy przed jej nosem, z piskiem zahamował kierowca, otworzył szybę i zwyczajnie ją zbluzgał - opowiada.

Trochę, by zagłuszyć własną bezsilność, trochę by mieć ewentualny materiał do jakiejś interwencji, poświęciła przejściu godzinę, by samej się przekonać, jak to jest z ruchem. - Naliczyłam 1200 samochodów, które przez ten czas przejechały w obydwie strony. To kiedy i gdzie ma się tam zmieścić pieszy - zastanawia się.

Gorliczanka sugeruje: - Może udałoby się wygospodarować trochę miejsca, na przykład na wysepkę pośrodku. Cokolwiek by mówić, z szybkim, zwinnym przejściem przez jezdnię największy problem mają starsi. Po prostu wtedy dzieliliby przejście na dwie części. Tak jak to jest na przykład koło drukarni - opisuje swój pomysł.

O sugestii mieszkanki Gorlic opowiedzieliśmy Grzegorzowi Szczepankowi, rzecznikowi prasowemu komendy gorlickiej policji. - Nad tym musieliby pochylić się inżynierowie ruchu drogowego i ewentualnie znaleźć rozwiązania, które nie tylko poprawiłyby bezpieczeństwo w tym miejscu, ale i nie sprawiły, że utrudniony byłby ruch w kierunku ulicy Ogrodowej - mówi.

Gdy zapytaliśmy o to w ratuszu, rzecznik Jakub Krzyszycha odpowiedział nam, że miasto nie ma tam zbytniego pola manewru, bowiem droga leży w zarządzie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Ze swojej strony nie podnosiliśmy tematu, bo dotychczas nie było żadnych interwencji w tej sprawie - mówi dalej.

Pytanie tylko, czy potrzebne są interwencje mieszkańców, by zrobić coś dla bezpieczeństwa? Ten sam problem można przyłożyć do obwodnicy miasta, na wysokości hotelu Lipsk. Są tam pasy, ale tego, co poza jezdnią, nawet sokole oko z trudem wypatrzy.

- Zwalniam z daleka, głowa mi się obraca niemal dookoła szyi. Co z tego, że na pasach nikogo nie widzę, gdy nie wiem czy ktoś przypadkiem nie stoi na poboczu i nie ruszy znienacka? Kilkaset metrów dalej jest takie samo miejsce. Przypominam tylko, że niedawno na tym odcinku dozwolona prędkość została podniesiona do 70 kilometrów na godzinę. Nawet jadąc przepisowo, nie ma szans, by przy nagłym hamowaniu w kogoś lub w coś nie uderzyć - mówi Maciej Ziemba, gorliczanin, kierowca z ponad 20-letnim stażem.

Szczepanek potwierdza to, co mówi kierowca. Apeluje. - W takich miejscach, zresztą zgodnie z obowiązującym prawem, każdy pieszy powinien mieć na odzieży elementy odblaskowe - przypomina.

Ponieważ, jak już wspominaliśmy, obie drogi leżą w gestii GDDKiA, o informację, jak można by poprawić bezpieczeństwo w tych miejscach, poprosiliśmy rzeczniczkę Iwonę Mikrut-Purchlę. Czekamy na odpowiedź. Oczywiście poinformujemy naszych Czytelników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska