FLESZ - Tempo szczepień w Polsce wyraźnie spada

Świadectwo odebrane, pakowanie i wypełnianie rodzinnego samochodu po sam dach i na wakacje. Na wieś. Wakacje z dzieciństwa, z pachnącą trawą, pierogami i mlekiem od krowy. Zośce Papużance udało się wspaniale odtworzyć sielską atmosferę takich wiejskich wakacji z dzieciństwa. Ale ta sielskość to tylko nasza pamięć wybiórcza - Papużanka ten piękny wiejski obrazek szybko burzy wprowadzając na scenę rodzinę, nieodłącznych towarzyszy wakacji z dzieciństwa.
Tak w „Kąkolu” pojawia się zło. Dokopiemy się go i we własnych wspomnieniach sielskich wakacji. Rodzina, która spotyka się od wielkiego dzwonu, w ciasnym domku pod orzechem funkcjonuje ze sobą w czasie wakacji, bo musi. W zamkniętej przestrzeni trudno - z jednej strony - uniknąć tarć, z drugiej, jak na dłoni widać wszystkie napięcia i konflikty konstytuujące rodzinne relacje.
W domku pod orzechem rządzi dziadek Antoni - domowy tyran, kto nie zna takiego terrorysty, może się nazwać szczęściarzem. Matka w pięknej letniej sukience, kuchenna Maria Stuart z „uśmiechem do zdjęcia, uśmiechem do ścięcia”, „ beznadziejna w te klocki” rodzinnych gierek, ojciec bardziej skupiony na swoim powypadkowym autku niż na dzieciach i one same - Trutnie i ona – nastoletnia narratorka. Są jeszcze Szwagier i ciotka Irmina i wiejscy sąsiedzi. Bohaterowie rodzinnej scenki wakacyjnej.
Tytułowy kąkol to chwast rozrastający się w uprawach zbóż, który w czasie wzrostu do złudzenia przypomina zboże, można go zidentyfikować dopiero gdy zakwitnie. Nawet kilka kąkoli potrafi zatruć całe pole zboża. W biblijnej przypowieści o kąkolu siewca pozwala wzrastać wśród zbóż także chwastom. „Kąkol” Papużanki to baśniowa opowieść o złu i jego istocie, o tym, jak trudno rozgraniczyć dobro i zło. Pięknie kwitnący kąkol to także metafora uwodzicielskiego piękna zła.
„Kąkol” to także opowieść o opozycjach dobra i zła, patriarchatu i matriarchatu, natury i domu, świata wewnętrznego i zewnętrznego
„Kąkol” to opowieść o relacjach rodzinnych, konfliktach, odrzuceniach, traumach, które nigdy się nie zabliźniają, a rosnąc w kolejnych pokoleniach, zatruwają kolejne serca.
Kluczowa w najnowszej powieści Papużanki jest perspektywa dziecka, która z jednej strony pozwala opowiedzieć - choć lepiej byłoby napisać: odmalować - te sielskie obrazy bez sentymentalizmu i naiwności, z drugiej dramatycznie wybrzmieć złu nie temu z pierwszych stron gazet czy kart biblijnych, temu doświadczanemu od najbliższych.
To najpiękniej opowiedziana powieść Zośki Papużanki. I, mówiąc o „Kąkolu”, nie można nie wspomnieć o okładce - pięknie haftowanej letniej makatce.
„Kąkol”
Zośka Papużanka
Wydawnictwo Marginesy